Kto słyszał o oleju z orzechów włoskich? Chyba każdy! Lecz nie każdy miał okazję testować go na swoich włosach. Jako posiadaczka włosów o wysokiej/średniej porowatości jestem chętna testować wszystkie nowości, które dają nadzieję na zdrowsze włosy. Dziś przychodzę do Was z recenzją oleju z orzechów włoskich, którego miałam ostatnio przyjemność używać. Olej zakupiłam w Stokrotce za ok 15 zł.
Opakowanie: ciemnozielona, szklana butelka o pojemności 500 ml
Zapach: Niezidentyfikowany, trochę pachnie jak skorupki orzechów które jeszcze wiszą na drzewie
Konsystencja: Bardzo lekki olej, łatwo się go rozprowadza
Zastosowanie: Olej nakładam na całe włosy, jednak staram się dokładnie omijać skalp. Nie można stosować go na skórę, ani twarzy, ani ciała- potwornie zapycha skórę i powoduje bolące podskórne pryszcze. Koszmar, NIE POLECAM
Działanie oleju na włosach:
Olej ma bardzo lekką konsystencję więc łatwo aplikuje się go na włosy, 1 łyżka wystarczy na pokrycie całych włosów. Ja przy olejowaniu zwracam dużą uwagę na końcówki, które niestety często są przesuszone. Olej nakładam zazwyczaj na kilka godzin- rzadko na całą noc. Olej dobrze się zmywa- nie nakładam go na skalp więc nie mam efektu obciążonych włosów. Po umyciu włosy są dobrze dociążone i wyraźnie nawilżone, ładnie się układają i bardzo lśnią, są również bardzo mięsiste. Olej na prawdę fajnie nawilża nawet mocno przesuszone końcówki (po lakierze, piance itp).
Dodany do maski sprawia, że nabiera ona silniejszych właściwości nawilżających i wygładzających.
Po kilku tygodniach z orzechem śmiało mogę powiedzieć, że polecam ten olej do stosowania na włosy, pod żadnym pozorem nie można stosować go na skórę. 500 ml oleju za 15 zł to niska cena, zwłaszcza jeżeli nie nakładamy go codziennie.
Obecnie testuję....
Jakich olejów ostatnio używacie ? :)
Muszę wypróbować ten orzeszkowy olej :))
OdpowiedzUsuńoba oleje muszę wypróbować w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńJa używam ze słodkich i migdałów i jak później się okazało również nie nadaje się do cery tłustej :(
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z orzechów laskowych olej :) Ale z włoskich też bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńwszystkie orzechowee oleje lubie:)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego oleju ale moje włosy są dość wybredne i znając życie by się z nim nie polubiły.. ;-) ale warto spróbować.
OdpowiedzUsuńZapisuje na plany na pielegnacje wlosow:)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego, ani drugiego. Mało olejów używam w jakiejkolwiek pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńnie miałam ani jednego ani drugiego, choć na ten orzechowy miałam długo chrapkę i kupiłam zamiast zwykłego to z prażonych orzechów, po roku nieużywania go wyrzuciłam :/
OdpowiedzUsuńteż zakupiłam olej sezamowy, jeszcze nie miałam okazji spróbować ale przy najbliższym myciu zacznę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie używam oleju z orzechów włoskich, który kupiłam jakiś czas temu w Lidlu. Jest świetny do włosów, a także właśnie do twarzy. Wymieszałam go z olejem rycynowym i służy mi do demakijażu. Szkoda, że Ciebie zapycha. Widocznie nie u każdego się sprawdza. Ja jestem z niego super zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, bo olej z orzechów włoskich zawiera bardzo dużo omega 6 co może powodować bolące gule. Bardzo dobrze opisała to Mademoiselleeve, więc odsyłam do tego posta:
Usuńhttp://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2014/08/olej-z-orzechow-woskich-kochasz-nie.html
:))
Na pewno go kiedyś wypróbuję, muszę tylko poszukać jakiegoś sklepu odpowiedniego :)
OdpowiedzUsuńA jak się sprawuje sezamowy?
Jak na razie jest super, ale ciekawe czy sprawdzi się na dłuższą metę ;)
UsuńNie mialam, ale mnie kusi :) Sezamowy z kolei u mnie sie nie sprawdzil ;)
OdpowiedzUsuńMam olej z orzechów włoskich ale jeszcze go nie wypróbowałam... czeka w kolejce :) z kolei sezamowego nigdy nie miałam:)
OdpowiedzUsuńMialam dawno temu taki olej, byl ok :) obecnie mam olejek mieszanke z Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuń