To już druga niedziela poświęcona moim włosom, jak ten czas szybko leci. Wczoraj spędziłam miły wieczór w gronie rodziny. Karkówka, szaszłyki, ciasto i śliwowica ( ja jako kierowca, oczywiście woda z miętą i cytryną) tak żegnaliśmy lato, nie wiadomo czy trafi się na jeszcze taki piękny, ciepły wieczór. Jako, że grillowanie trwało do późna nie zdążyłam umyć wczoraj czupryny, z czego moje włosy się bardzo ucieszyły, bo zafundowałam im dzisiaj drożdżową maskę!
Do przygotowania maski użyłam:
- 1/3 kostki drożdży (zalałam je odrobiną wody)
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżka jogurtu naturalnego (zwykły, ale grecki sprawdza się dużo lepiej)
- 1 łyżka maski BingoSpa ze spiruliną i keratyną RECENZJA
- 1 łyżka maski Kallos Keratin
Nie mam zdjęcia, ale konsystencja mieszaniny, nijak nie przypominała maski. Wody, którą rozcieńczałam drożdże okazało się za dużo i całość wyglądała raczej jak zupa. Niespecjalnie się tym przejęłam, bo maskę zrobiłam z myślą o dopieszczeniu skalpu. Włosy lekko zwilżyłam i wysmarowałam "zupą" skalp (głowa pochylona w dół). Resztę maseczki wsmarowałam we włosy, zawinęłam wszystko w koka i ukryłam pod czepkiem i turbanem.
Maseczkę trzymałam na włosach przez ok 75 minut (miało być 60, ale się zagapiłam). Następnie umyłam włosy swoim nowym szamponem o zapachu ananasa. Efekt? Szorstkie włosy, których nie mogłabym nawet rozczesać, więc standardowo użyłam odżywki, dziś Garnier Fructis Oleo Repair. Na lekko wilgotne włosy nałożyłam odżywkę b/s Joanna miód i cytryna.
Grzywkę wysuszyłam od razu, niestety gdy schnie sama wygląda brzydko.
Niestety ostatnie promienie słońca bardzo utrudniały mi zrobienie zdjęcia naturalnym świetle. Kolor włosów na trzecim zdjęciu jest przekłamany, ponieważ musiałam użyć rolet, które trochę zniekształciły światła w aparacie. Efekt:
A tutaj fota moich super mega wielkich odrostów, których już niedługo nie będzie!
A co słychać u Waszych włosów ?
Spore odrosty: ) wloski ladnie sie prezentują: )
OdpowiedzUsuńU moich włosów słychać rozjaśnianie :D
OdpowiedzUsuńnie stosowałam jeszcze miodu w pielęgnacji włosów ale drożdże bardzo lubię !:)
OdpowiedzUsuńwłoski wyglądają na dopieszczone :)
OdpowiedzUsuńOj, moje odrosty wyglądają podobnie, ale również niedługo się ich pozbędę! :)
OdpowiedzUsuńLadne wloski:) Nigdy nie uzywalam maski drozdzowej:) chyba czasto zmienic^^
OdpowiedzUsuńTeż planuję wypróbować maseczkę drożdżową. Jestem ciekawa jak spisze się u mnie.
OdpowiedzUsuńMoje włosy podobnie reagują na naturalną pielęgnację, konieczne jest użycie sklepowej maski. Twoje włosy wydają się być zadowolone, poza tym jak na taki odrost masz intensywny kolor farbowańców, wow :)
OdpowiedzUsuńCiekawa mieszanka :) Ja do drożdży dodaję Emulsję Gloria i Olejek łopianowy z GP, mam mega miękkie włosy u nasady :)
OdpowiedzUsuńWykorzystanie drozdzy jako maske na skalp chodzi za mna juz od dluzszego czasu, ale wlasnie obawiam sie tej szorstkosci ;) Bardzo ladna tafla, odrost tez niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa maseczka :)
OdpowiedzUsuńWłosy prezentują się bardzo ładnie, piękny kolor :)
Jejku ja się tak cieszę, że nie farbuje włosów. NIe mam problemu z odrostami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję a nominację, ale kiedyś już brałam w tym udział i nie chcę się potarzać :*
OdpowiedzUsuńmaska drożdżowa moja ulubiona :) ja robię ją troszkę inaczej mianowicie pół kostki drożdży,1 łyżka nafty kosmetycznej,i balsam do włosów Green Pharmacay z pokrzywą.Taką maskę trzymam pod czepkiem i ręcznikiem nawet 2 godz potem myję.włosy są delikatne,łatwe w rozczesywaniu.Cud miód na moje włosy :) polecam ! :)
OdpowiedzUsuń