Dzisiaj przed Wami recenzja maski do włosów od BingoSpa. Jeżeli chcecie się dowiedzieć jak oceniam ten produkt zapraszam do czytania recenzji!
BingoSpa maska ze spiruliną i keratyną
Cena:
ok 10 zł (w Auchanie większość masek jest tańszych w innych sklepach produkty mogą być droższe)
Pojemność:
500 ml
Skład:
Aqua, 1 Heksadecanol 1 Octadecanol (miksture), Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydrolyzed Keratin, Glycerin, Aqua, Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Lithothamniom Calcareum Extract, Parfum, Citric Acid, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben.
Od producenta:
"Maska keratynowa do włosów ze spiruliną BingoSpa przeznaczona jest do pielęgnacji włosów słabych, zniszczonych, przesuszonych i łamliwych, po trwałej ondulacji, farbowaniu i rozjaśnianiu. Po jej zastosowaniu włosy ulegają wyraźnemu wzmocnieniu i w sposób zauważalny zwiększa się ich objętość, powraca połysk i zdrowy wygląd."Moja opinia:
Maska ma neutralny zapach, który nie utrzymuje się na włosach. Producent zaleca nałożenie maski na 5-10 minut, 2-3 razy w tygodniu. Ja jak to ja, nie przestrzegałam zaleceń i nakładałam maskę przy każdym myciu (codziennie) na ok 10 minut, czasami zdarzało się mniej, ale sporadycznie. Maska bardzo pomaga w rozczesywaniu włosów, nawet po zastosowaniu szamponu silnie oczyszczającego. Maska ma całkiem gęstą konsystencję, nie spływa z włosów.
Przy regularnym stosowaniu maski zauważyłam, że włosy są dużo bardziej nawilżone, wygładzone i się tak nie puszą (jesień- pora puchu na włosach), są delikatniejsze, gładsze, milsze w dotyku, lśniące. Często dodawałam ten produkt do pasek domowych, wtedy efekt był jeszcze lepszy.
Co prawda nie zauważyłam mniejszej łamliwości włosów, ale nie oczekuję tego- moje włosy są zniszczone od wewnątrz i jedna maska tego nie zmieni.
Bardzo polubiłam tę maskę, myślę, że kupię ją ponownie o ile nie wpadnie mi w ręce coś ciekawszego. Zastanawiam się również nad Kallosem z proteinami mleka.
Chętnie wypróbuję, lubię produkty Bingo Spa ;)
OdpowiedzUsuńMnie akurat za bardzo nie siadła, za dużo protein jak na moje czuby. :) Fajnie, że u Ciebie się spisała - jest tania i wielka, więc prawie marzenie :)
OdpowiedzUsuńWydaje się całkiem dobra, wypróbuję
OdpowiedzUsuńJak znajdę ją stacjonarnie to chętnie wypróbuję po skończeniu Kallosa Latte :)
OdpowiedzUsuńZ Bingo miałam tylko maskę z algami i była koszmarna... Pozostaję wierna Kallosowi ;)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy moim włosom by podpasowała ze względu na tą spirulinę ;)
OdpowiedzUsuńkallos jest świetna :)
OdpowiedzUsuńchyba wrescie powinnam sie zdecydować na te maski :-)
OdpowiedzUsuńBingo SPA w Auchanie? :D.
OdpowiedzUsuńJeszcze z tej firmy nie miałam kosmetyków :)
TAK! Ja Bingo kupuję tylko w Auchanie, bo tam są tańsze niż w innych sklepach :)
Usuńmiałam maskę z 40 składnikami i też ją polubiłam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o niej dużo pozytywnych opinii, lubię testować więc może się skuszę :)
UsuńMam wersję 5 alg i masło shea, nie polubiliśmy się :) Za słaba na moje wymagające włosy :(
OdpowiedzUsuńZ tego co zauważyłam Bingo ma bardzo dużo różnych masek do włosów, niektóre gorsze inne wręcz genialne, trzeba testować, sprawdzać, coś wreszcie podpasuje ;)
Usuń