Hej :)
Nazywam się Zuzia. Od kilku miesięcy jestem nałogową włosomaniaczką i miłośniczką rudego koloru włosów <3
Włosomianiactwem zaraziłam się od Anwen http://www.anwen.pl/ która jest moją inspiracją do dalszej walki o piękne, długie i mocne włosy.
Na starcie przedstawię wam historię moich włosów :)
Naturalnie jestem jasną blondynką, więc moje włosy są bardzo cienkie i delikatne. Nigdy nie lubiłam ich czesać, zawsze były poplątane i rozczochrane. Mama postanowiła uwolnić mnie od ciągłego szarpania za włosy przy czesaniu ich i zaprowadziła mnie do fryzjera. Dziś uważam, że to była najgorsza z możliwych decyzji. Wyglądałam okropnie, włosy maksymalnie krótko ścięte, dosłownie na chłopca. Pewnie myślała że wyglądam przesłodko, jednak ja czułam się fatalnie. Na szczęście męczarnia nie trwała za długo i znów miałam włosy „normalnej” długości, znaczy do brody.
Będąc w gimnazjum zaczęłam inaczej „dbać” a moje włosy. Pierwsze co zrobiłam to pofarbowanie ich. Obecnie nie pamiętam czym to zrobiłam, ale często używałam szapmonetek i farb 26 myć. Po kilku miesiącach moje włosy były tak tragicznie zniszczone że aż się dziwię że byłam w stanie się tak gdzieś pokazać.
Przez cały okres gimnazjum nie przestawałam farbować włosów, od intensywnej czerwieni przez ciemny brąz, a nawet czarny przeszłam do rudości. Nie ukrywam że to właśnie czarna farba wyrządziła mi najwięcej szkód, włosy były łamliwe i rozdwojone.
Jednak farbowanie to nie jest najgorsze przestępstwo jakie wyrządziłam swoim włosom. Prostownicę uważam za najprzykrzejszy wynalazek dla ludzkości. Myślę że nie ma na świecie dziewczyny, która uważa że prostownica przyczyniła się do poprawy stanu ich włosów.
Z prostownicą męczyłam się aż do drugiej klasy liceum. Oczywiście odstawiałam ją na jakiś czas, upinałam wtedy włosy w koczek lub kucyk.
Do mycia używałam drogeryjnych szamponów których producenci obiecywali magiczną poprawę włosów, u mnie oczywiście nic nie nastąpiło :D Odżywki używałam sporadycznie, czasami nakładałam jakąś maseczkę lub olejowałam, ale to też nic nie pomagałam gdyż nie robiłam tego systematycznie.
Moje włosomaniactwo zaczęło się z początkiem 2013 roku. Inspiracją stał się mój chłopak, który często powtarzał że chciałbym mnie zobaczyć w długich włosach. Doszłam do wniosku że skoro sama niegdy nie miałam długich włosów to warto by było jakoś o nie zadbać. Zaczęłam pić siemię lniane. Super! Po pierwszych kilku tygodniach miałam mega dużo babyhair, których oczywiście nie mogłam oswoić ale przynajmniej były! Zaczęłam regularnie używać odżywki, maseczek, olejków i wcierek. Prostownica została schowana, używa jej tylko moja siostra. Ostatnie malowanie farbą było przed świętami Bożego Narodzenia. Póżniej zaczęłam używać już tylko henny ELD w kolorze CHNA http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=247. Jestem z niej bardzo zadowolona, kolor prawie w ogóle się nie wypłukuje jest piękny i lśniący.
W lutym postanowiłam zacząć kurację drożdżową. Piłam 1/3 kostki dziennie, z niczym ich nie mieszałam, zapijałam je tylko herbatą owocową. Piłam je regularnie przez dwa miesiące. Na początku wysyp był masakryczny! Miałam straszny trądzik ale go zwalczyłam. W między czasie piłam również siemię lniane. W maju odstawiłam drożdże, włosy w miesiąc urosły mi ok 3 cm! Dla mnie to bardzo dużo gdyż wcześniej rosły max 1,5 cm. Przez 2 miesiące piłam również pokrzywę, ale nie zauważyłam po niej żadnej poprawy.
Moja codzienna pielęgnacja:
Mycie:
*szampon Isana do rudych włosów http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=58217
*Facelle http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=54789
* czasami używałam też naturalnych szamponów Barwa Ziołowa
Odżywianie:
* Garnier Naturalna Pielęgnacja [Ultra Doux], Odżywka do włosów zniszczonych `Awokado i masło karité` http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36819
* Joanna Naturia miód i cytryna http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=8000
* Jedwab Elfa, Green Pharmacy http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=54284
* Olejek łopianowy z czerowną papryką http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=52469
* Nafta kosmetyczna
* Joanna Rzepa, kuracja wzmacniająca http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=17640
* olejek Babydream http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=20230
Włosy sięgają 2,5 cm za kość obojczykową, są w miarę gładkie jednak zanim kupię odżywkę muszę dokładnie przeczytać skład. Mam wysoko porowate włosy które łatwo się puszą a isopropyl znajdujący się w wielu odżywkach potęguje efekt puchu. Na szczęście teraz nie mam z tym problemu. Swojego czasu używałam również olejku kokosowego jednak od niego także puszyły mi się włosy. Obecnie jestem zadowolona ze stanu moich włosów, jednak odżywiania nigdy dość!
Jako że to mój pierwszy post dziękuję za cierpliwość w czytaniu :)
Postaram się regularnie wstawiać posty i dzielić się moimi spostrzeżeniami dotyczącymi pielęgnacji włosów :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, który jest dla mnie największą motywacją do dalszego pisania.
Proszę o zachowanie kultury osobistej i łagodności języka. Proszę nie spamować.
DZIĘKUJĘ ♥♥♥