Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez mojej zgody jest bezwzględnie zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich. Naruszenie regulaminu będzie skutkowało konsekwencjami prawnymi! Podstawa prawna: Dz. U. 94 nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 nr 43 poz. 170.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Niedziela dla włosów #43- mąka ziemniaczana i porażka? BAD HAIR DAY

Cześć!

Dzisiaj postanowiłam wrócić do jednego ze swoich ulubieńców czyli mąki ziemniaczanej. Mąka ziemniaczana ma wiele zastosowań o których zrobiłam zbiorczy post już jakiś czas temu: Dlaczego mąka ziemniaczana jest taka fajna?


Jeżeli śledzicie mojego Instagrama to pewnie już wiecie, że w mojej armii kosmetyków pojawiło się kilka nowości między innymi maska Receptury Babuszki Agafii Miodowo-jagodowa. Na Instagramie kilka dziewczyn ostrzegało mnie przed tą maską, a kilka pierwszych użyć nie zrobiło na mnie większego wrażenia więc uznałam, że fajnie by było ją jakoś tuningować. Na pierwszy ogień poszła mąka ziemniaczana. Porcję maski pomieszałam z ok  1 łyżką mąki ziemniaczanej i nałożyłam na mokre, umyte poprzednio włosy. Maska w reakcji z mąką spęczniała i było jej na prawdę dużo więc moje włosy były można powiedzieć skąpane w masce, którą zmyłam dopiero po ok 40 minutach.



Oto efekty:

Włosy nie są tak wygładzone jak oczekiwałam, prawdę mówiąc efekt jest bardzo słaby, włosy są po prostu brzydkie i w ogóle nie wyglądają reprezentatywnie. Jestem przekonana, że to wina maski, bo do tej pory mąka sprawdzała się bardzo dobrze.








Końcówki w ogóle wyglądają okropnie, a moja biała bluzka strasznie prześwietliła zdjęcie. 
Bad Hair Day zaliczony w 100%! :)

środa, 24 czerwca 2015

Oczyszczanie włosów sodą oczyszczoną- po co i dla kogo?

Cześć!

Ostatnio pod postem dotyczącym oczyszczania włosów przy użyciu sody kilka czytelniczek napisało, że nie miało w ogóle z tym styczności i że nawet się tego boją. Postanowiłam rozwiać kilka waszych wątpliwości!


Co to jest w ogóle soda oczyszczona?

Nieorganiczny związek chemiczny z grupy wodorowęglanów, wodorosól kwasu węglowego i sodu (i wszystko jasne, lool)

Jak stosować sodę w pielęgnacji włosów?

Jedynym jej zastosowaniem jaki znam jest oczywiście dodawanie jej do szamponu i zwyczajne mycie włosów. Zależnie od szamponu, ale zazwyczaj soda powoduje pienienie się. Mieszałam sodę z szamponem Garnier Ultra Doux siła 5 ziół i piany nie było prawie w ogóle... Nie wiem jaka jest zależność.

Co daje oczyszczanie sodą?

Przede wszystkim dogłębne i bardzo, bardzo staranne oczyszczenie włosów z silikonów i szeregu innych substancji oblepiających i nadbudowujących się na włosach. Emolienty również nadbudowują się na włosach powodując strączkowanie, sporo dziewczyn (w tym ja) stosują wówczas proteiny, ale nie zawsze jest to dobre ponieważ wówczas na włosach nadbudowuje się kolejna warstwa tym razem protein. Z moich ostatnich doświadczeń wynika, że lepiej jest oczyścić włosy, niż nakładać na nie kolejne warstwy.

Dla kogo?

Według mnie dla każdego! Jestem posiadaczką włosów wysokoporowatych, suchych z natury i zniszczonych na końcach a oczyszczanie sodą bardzo im służy. Posiadaczki włosów średnio i nisko porowatych śmiało mogą próbować!

LINK

Jak często?

Absolutnie nie polecam stosowania sody przy każdym myciu. To na pewno spowoduje włosową tragedię, a tego nie chcemy. Oczyszczanie sodą musimy dostosować do naszych indywidualnych potrzeb oraz stanu włosów. Ja oczyszczanie sodą stosuję ok raz w miesiącu, częściej moje włosy tego nie potrzebują :)

Ile sody, ile szamponu?
Ja na ilość szamponu wielkości orzecha włoskiego daję ok 1/6 łyżeczki sody oczyszczonej- wszystko zależy od naszego stanu włosów. Na pierwsze oczyszczanie polecam dać mniej sody aby zobaczyć jak w ogóle zareagują włosy. Być może nasze włosy w ogóle nie potrzebują tak dogłębnego oczyszczania :)

Jaki wybrać szampon?
Ja kieruję się głównie prostotą czyli wybieram szampon, który na co dzień dobrze oczyszcza włosy nawet bez sody, ale nie jest to tak staranne oczyszczanie jak z sodą. Nie polecam raczej dodawania sody do szamponów mocno silikonowych typu Pantene itp bo to się raczej mija z celem.


Stosowałyście tą metodę oczyszczania włosów ?




poniedziałek, 22 czerwca 2015

Niedziela dla włosów #42- bomba odżywcza

Hej!

Dzisiaj miałam egzamin z filozofii dopiero na godzinę 11, więc miałam cały poranek na "niedzielną" pielęgnację.

Wczoraj wieczorem naolejowałam włosy oliwą z oliwek. Rano przygotowałam niesamowicie odżywczą mieszankę składającą się z:
  • jednego żołtka
  • kropelki oliwy z oliwek
  • łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1,5 łyżki maski Placenta

Modliłam się aby nie wyszło mi z tego ciasto, na szczęście maska miała dobrą konsystencję. Wylądowała na świeżo umytych włosach na całe 15 minut. Po tym czasie spłukałam włosy zimną wodą i polałam je płukanką octową.
Po naturalnym wyschnięciu i całym dniu włosy prezentują się następująco:



Końcówki średnio zareagowały na proteiny w jajku, niby są ujarzmione i nawilżone, ale w dalszym ciągu coś mi nie pasuje. Kolor włosów w ogóle nie jest taki jak w naturalnym świetle, ale tak t jest robić zdjęcia w pokoju którego okna wychodzą na wschód.
Reszta włosów jest niesamowicie przyjemna, nawilżona i wygładzona- mąka idealnie je wyprostowała i sprawiła, że wyglądają dobrze. Na pewno szybko nie powtórzę tego zabiegu, jajko jest dla moich włosów bardzo niebezpieczne i muszę stosować je z umiarem :)

A tymczasem kurier dostarczył mi to...








piątek, 19 czerwca 2015

Maska z proteinami mleka i elastyną BingoSpa

Hej!


Od kilku już tygodni mam okazję stosować maskę, którą dostałam w ramach współpracy z firmą BingoSpa. Dzisiejszym tematem jest maska do włosów z proteinami mleka oraz elastyną. 



Cena:
12,50 zł

Pojemność:
500 ml

Skład:





Od producenta:

"Zawarta w masce BingoSpa elastyna dzięki swojej kompatybilności z rozpuszczalnikami lipidowymi i wodnymi, łatwo przenika do wnętrza wpływając na jego uelastycznienie oraz posiada zdolność pobudzania porostu włosów, poprawiają chwyt, nadając im  jedwabistą miękkość, chronią włosy przed szkodliwym działaniem czynników środowiskowych oraz wyraźnie powstrzymują skłonność do alkalicznego pęcznienia włosów.Proteiny mleczne to wysokowartościowe białka zawierających większość niezbędnych aminokwasów, są także źródłem kwasów tłuszczowych, w tym także tzw. niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT), określanych czasami mianem witaminy F."



Moja opinia:
Maska znajduje się w estetycznym, białym słoiku bez zbędnej grafiki. Dużym minusem wszystkich produktów BS jest czcionka którą napisany jest skład. Bardzo niewyraźna i nieczytelna czcionka nie ułatwia czytania.
Konsystencja produktu jest odpowiednia, maska nie spływa z włosów. Mogłabym się odrobinę przyczepić do zapachu ponieważ przypomina mi perfumy starszych pań.
Działanie maski oceniam pozytywnie, prawdę mówiąc zaskoczył mnie ten produkt bo maska faktycznie uelastycznia włosy. Bardzo ładnie wygładza i nawilża, włosy lśnią i dobrze się układają, Na początku byłam zachwycona, jednak z czasem miałam co do niej chyba większe wymagania i musiałam ją tuningować. Maska sama w sobie jest wydajna, ale żałuję, że nie ma pojemności litrowej- najbardziej lubię takie pojemności bo mogę testować maskę na wiele sposobów nie oszczędzając jej. Nie stosowałam tej maski na skórę głowy ponieważ jestem w trakcie zażywania suplementów oraz stosowania wcierki i nie chciałam zaburzyć jej działania. Poza tym w tej kwestii ufam tylko rosyjskiej masce drożdżowej.
Podsumowując- jestem zadowolona z tej maski, podoba mi się jej działanie, które nie jest jakieś genialne, ale przede wszystkim nie szkodzi włosom. Bardzo duży plus za wygładzenie i uelastycznienie włosów co jest moim włoskom bardzo potrzebne.



Już niedługo na blogu recenzja szamponu od BS, który niestety okazał się bublem :)


Maska dostępna TUTAJ

środa, 17 czerwca 2015

Zastosowanie l-cysteiny w pielęgnacji włosów

Cześć!

O l-cysteinie pisałam już parę razy, niżej podlinkuję wam ndw w których możecie przeczytać o płukankach. Jednak płukanka nie jest jedyną opcją zastosowania tego produktu!




Co to jest l-cysteina?

L-cysteina to organiczny związek chemiczny zaliczany do aminokwasów endogennych. Jest w postaci białych, drobnych kryształków (trochę jak cukier), zapach jest mało wyczuwalny (jeszcze!).
Cysteina jest aminokwasem dobrze rozpuszczalnym w wodzie- w kontakcie z wodą uwalnia okropny, smród podobny do rozpuszczającej się żelatyny.

L-cysteina jest produktem który rewelacyjnie sprawdza się w pielęgnacji włosów:
- wygładza włosy
- likwiduje stany zapalne skóry
-
posiada działanie regenerujące - uczestniczy w procesach odżywiania i  odnowy komórek, ze względu na małą masę cząsteczkową  jest łatwo  wchłaniana
- odżywia, regeneruje i wzmacnia włosy, przywraca im połysk i zdrowy wygląd
- działa nawilżająco (pod warunkiem, że nie dodamy jej za dużo, lub nasze włosy nie są baardzo zniszczone)
- nabłyszcza włosy, tworzy na nich "taflę"




Jak stosować l-cysteinę?

Ja polecam i najbardziej lubię l-cysteinę w formie płukanki. Zawsze przygotowuję ją z następującego przepisu:

  • 100 ml przegotowanej wody
  • 5 ml aloesu zatężonego 10x
  • 0,5 ml d-pantenolu, czyli wit B5
  • 2 ml l-cysteiny
  • 1 ml niacyny, czyli wit B3

Według mnie ostatni punkt czyli wit.B3 można pominąć, ja ją mam więc ją po prostu dodaję ;)
W przypadku l-cysteiny bardzo ważne jest aby nie dodać jej za dużo, bo po postu możemy przesuszyć włosy.
Płukanka daje nam wszystkie ww efekty oraz niestety jeden minus jakim jest zapach, a właściwie smród który się uwalnia gdy włosy mają styczność z wilgocią.

Maska z l-cysteiną
Do standardowej porcji maski (fajnie aby była emolientowa, z proteinową bym uważała) dodaję odrobinkę l-cysteiny- nie 2 ml, bo to zdecydowanie za dużo jak na ilość maski. Maskę pozostawiamy na włosach przez kilka minut- standardowo im dłużej tym lepiej :) Smrodek oczywiście jest.




Jak długo trzyma się efekt?

Ciężko jest dokładnie to określić. To oczywiście jest kwestią tego w jakim stanie są włosy, jak często je myjemy, no i czy w ogóle o nie dbamy. Kiedyś, nie pamiętam już na jakim blogu przeczytałam, że efekt po płukance z l-cysteiny utrzymuje się ok 2 tygodni- super prawda ? Ja płukankę robię co ok miesiąc, bo przez ostatnie tygodnie włosy myję co dwa dni.


O moich efektach z l-cysteiną możecie poczytać:
Tutaj
Tutaj

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Niedziela dla włosów #41- Garnier Olia farbowanie

Hej!

Niestety przez najbliższe tygodnie "Niedziela dla włosów" będzie pojawiać się w poniedziałki, chyba że uda mi się na tyle zorganizować i zrobić ją przed weekendem. Związane jest to z moją pracą, której poświęcam całą sobotę i niedzielę.
Przechodząc do niedzielnej pielęgnacji. Kilka dni temu dojrzawszy na promocji farbę, którą od jakiegoś czasu miałam na oku pobiegałam do rossmanna i wydałam 30zł na farbę, której obecnie nie jestem pewna...

Ostatnie farbowanie odbyło się 27 kwietnia więc 7 tygodni temu. Przez ten czas włosy urosły równe 2 cm i odrost stanowił 1/3 mojej grzywki. Co do koloru nie mogłam się przyczepić, jak na 7 tygodni od farbowania to kolor był wymarzony. Dobrze się trzymał i nie był spłowiały- włosy myję co 2 dzień więc to głównie zasługa rzadszego mycia.

Sięgnęłam po Garnier Olia 8,43 Intensywna Złocista Miedź. Powiem szczerze, że efektu w ogóle się nie spodziewałam. Jeżeli regularnie śledzicie bloga wiecie, że prawie zawsze podczas farbowania kolor wpadał w czerwień, róż i bordo z rudymi refleksami. Te farbowanie trochę mnie przeraziło, bo włosy mają kolor zbliżony do blondu... Już wiem, że kolor długo ze mną nie pobędzie bo jest jasny i dam sobie rękę uciąć, że pomimo rzadszego mycia za 2-3 tygodnie już go nie będzie.

Tak prezentuje się kolor w naturalnym, słonecznym świetle

Tak wyglądają moje włosy następnego dnia od mycia, są powyginane i dziwnie się falują. Niestety takie życie ;D







wtorek, 9 czerwca 2015

Placenta mój ulubieniec


Heej!

Maska Placenta jest znana wszędzie. Od kilku lat jest na rynku, a ja dopiero niedawno po nią sięgnęłam. Sprawa jest bardzo prosta, ja bardzo często kupuję oczami, jak opakowanie mi się nie podoba to raczej po nie nie sięgam. Trzeba przyznać, że Placenta nie prezentuje się zachęcająco, ale skusiłam się na nią. Zapraszam do recenzji!





Cena:
ok 14 zł

Pojemność:
1000 ml

Skład:
 Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Triticum Vulgare, Sprout Extract, Bambusa Vulgarix Sap Extract, Dipalmitoulethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Parfum, Methoxy PEG/PPG-7/3  Aminopropyl Dimethicone, Linonene Benzyl Alcohol, Propyle Glicol, Linalool, Aitric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

Skład jest inny niż tej z wizaż!

Od producenta:
Nabłyszczająca, odżywiająca maska do włosów. Włosy stają się jedwabiste i łatwo się rozczesują. 
Krem z wyciągiem z łożysk roślinnych jest specjalnym kremem bogatym w białka, aminokwasy i witaminy. Dzięki specjalnemu składowi włosy stają się mocne i łatwe w pielęgnacji. Jest polecany szczególnie do włosów rozjaśnionych oraz suchych i łamliwych.

Moja opinia:
Maska zamknięta w wielkim,litrowym słoiku. Niestety jest on strasznie nieporęczny, bo opakowanie zwyczajnie wyślizguje się z dłoni a nakrętka się "zasysa" i ciężko ją zdjąć. 
Deisgn opakowania jest paskudny, produkt kojarzy mi się raczej z odżywkami dla sportowców niż z maską do włosów. Minus za brak polskiego opisu na opakowaniu, nie każdy ma opanowany do perfekcji język angielski. 
Zapach średnio przyjemny, coś pomiędzy lekami a środkami czystości. Konsystencja fajna, lekka, ale nie płynąca. Maska dzięki swojej konsystencji jest bardzo wydajna.
Działanie maski bardzo mnie zaskoczyło. Już na czwartym miejscu w składzie występuje olej z kiełków pszenicy, dzięki czemu włosy faktycznie są fajnie nawilżone. Maska dobrze dociąża i wygładza włosy, nawet bez tuningowania sprawdza się bardzo dobrze. Włosy łatwiej się rozczesują, nie są przeciążone. Dobrze domywa olej (ostatnio testuję mycie samego skalpu nawet przy olejowaniu). Niestety przy dłuższym stosowaniu może trochę strąkować włosy. Bardzo, bardzo polubiłam się z tą maską, zapach niestety mi się nie podoba, ale na szczęście na moich włosach się nie utrzymuje, jak żaden inny oprócz l-cysteiny :D
Fajnie działa tuningowana półproduktami (z olejem jest średnio, bo faktycznie może przeciążyć), testowałam ją z keratyną, aloesem zatężony i mleczkiem pszczelim i polecam :)
Zastanawiam się jeszcze nad wersją czekoladową. 

Znacie, lubicie, nienawidzicie ?

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Niedziela dla włosów #40- tuning maski



Hej!

Dzisiaj bardzo szybki post, nie mam czasu na pisanie- sesja sresja czeka :)


Przechodząc do tematu:
- naolejowane włosy zmyłam szamponem Garnier 5 ziół
- na dosłownie 5 minut nałożyłam maskę BingoSpa z elastyną + 3 krople oleju BD
- na wilgotne włosy nałożyłam fluid Syoss


Czy moim włosom odpowiada taka minimalistyczna pielęgnacja?
Średnio. Co prawda całą niedzielę byłam w pracy, więc zdjęcie jest zrobione na drugi dzień, ale ogólnie włosy prezentowały się średnio, końcówki trochę się plątały.



Na tym zdjęciu wyraźnie widać ubytki w końcówkach. Nie pisałam o tym na blogu, ale samodzielnie "pocieniowałam" sobie włosy skracając górną warstwę włosów, wyszło na tyle równo że tego nie widać ani na żywo ani na zdjęciach, tutaj jest to widoczne, bo włosy przez cały dzień był upięte bo się strasznie elektryzowały. Wycieniowałam włosy, bo wierzchnia warstwa była dosyć mocno zniszczona, nadal trochę jest, ale nie tak bardzo jak była. Kolor mi się podoba, kupiłam już farbę, bo odrosty są kolosalne.

Tutaj tak tego nie widać, ale serio odrost się rzuca w oczy i wygląda brzydko :D




wtorek, 2 czerwca 2015

Aktualizacja włosowa maj 2015

Hej!


Maj już za nami więc pora na jego podsumowanie!

Oczyszczanie:
Garnier Fructis 3 olejki
Garnier Ultra Doux siła 5 ziół
BingoSpa szampon kolagenowy

Odżywianie:
Placenta
BingoSpa maska z elastyną
maska Gloria
Farmona odżywka z lnem

Zabezpieczanie:
Syoss fluid do końcówek

Dodatkowo:
olejek Babydream
olej sezamowy
keratyna hydrolizowana
l-cysteina
aloes zatężony 10 krotnie
mleczko pszczele

Wrzucam zdjęcia z niedzieli ponieważ nie miałam czasu na zrobienie nowych




Dodatkowo wrzucam zdjęcia swojego super odrostu... za jakieś 2 tygodnie chyba będę malować włosy :)






poniedziałek, 1 czerwca 2015

Zapuśćmy się na wiosnę- moje prywatne wyniki

Hej!

Dzień dziecka jest super świętem zwłaszcza gdy ma się 20 lat i sesję na karku. Na szczęście znalazłam chwilę wolnego aby podsumować akcję zapuszczania włosów.

22 stycznia moje włosy były mierzone, miały wówczas 41 centymetrów. W lutym wystartowałam z tabletkami drożdżowymi Humavit. Cały marzec zawzięcie wcierałam Jantar. Nie pamiętam dokładnie kiedy, ale w marcu były ścinane z długości 44 centymetrów na 42. W kwietniu miałam zamiar pić drożdże, ale po tygodniu byłam zmuszona je odstawić i niestety efekty są średnie. W maju od czasu do czasu łykałam tabletki drożdżowe, główną czynnością jaką wykonywałam był masaż skalpu.
Obecnie moje włosy mają ok 44,5 cm, łączny przyrost włosów mierzony bez obcinania to 5,5 cm, więc licząc podcięcie to 3,5 cm.


Średnio prawda ? No cóż, musiałam podciąć włosy, bez tego same pewnie by mi się kruszyły, od stycznia parę razy malowałam włosy a wiadomo, to również niszczy włoski.

Wiem, że zdjęcia nie są miarodajne, ale jakie mam takie mam :D





Obecnie rozpoczynam wakacyjne olejowanie, ale jednocześnie planuję również pobudzać wzrost włosów. Odpadają drożdże, mój żołądek już ich nie toleruje, chętnie wypróbuję jakąś wcierkę. Polecicie mi coś ? :)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Blogger Gadgets