1.Odżywka do włosów Balea Professional, Oil Repair Spulung Link
Źródełko |
Podobno:
Profesjonalna odżywka do suchych i zniszczonych włosów, zawierająca pielęgnujący olejek arganowy. Nawilżający kompleks z białka pszenicy, pantenol oraz gliceryna stymulują i pobudzają cebulkę włosa oraz wzmacniają całą jego strukturę.
Jedynymi plusami jakie dostrzegłam, to cena (6zł/200ml) i przyjemny zapach. Niestety odżywka anie nie nawilża, ani nie ułatwia rozczesywania, nie wzmacnia włosów i przede wszystkim zawiera alkohol izopropylowy.
Odżywka całkowicie mi się nie sprawdziła. Sam ładny zapach i cena nie przekonują mnie do użytkowania ;(
Profesjonalna odżywka do suchych i zniszczonych włosów, zawierająca pielęgnujący olejek arganowy. Nawilżający kompleks z białka pszenicy, pantenol oraz gliceryna stymulują i pobudzają cebulkę włosa oraz wzmacniają całą jego strukturę.
Jedynymi plusami jakie dostrzegłam, to cena (6zł/200ml) i przyjemny zapach. Niestety odżywka anie nie nawilża, ani nie ułatwia rozczesywania, nie wzmacnia włosów i przede wszystkim zawiera alkohol izopropylowy.
Odżywka całkowicie mi się nie sprawdziła. Sam ładny zapach i cena nie przekonują mnie do użytkowania ;(
2. Balsam do ciała o zapachu mango Balea, Bodylotion Brazil Mango Link
Źródełko |
Nie to nie jest antyreklama i nie uwzięłam się na produktach Balea.
Jakie jest przeznaczenie balsamu do ciała każdy wie, ma nawilżać, ujędrniać i wygładzać skórę. Lekka formuła, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego osadu na skórze, więcej dobrych rzeczy o nim nie napiszę. Bardzo podrażnił mi skórę. Już w kilka sekund po nałożeniu balsamu odczuwałam pieczenia skóry, później pojawiły się również krostki i zaczerwienia. Tragedia, takiego podrażnienia nie miałam jeszcze chyba nigdy.
3. Odżywka intensywnie pielegnująca Rossmann, Isana Hair, Intensiv-Pflege Spülung Link
Źródełko |
Trudno jest mi cokolwiek dobrego napisać o tej odżywce. Pierwsze wrażenie? Super! Fajnie pachnie, wystarczająco gęsta, całkiem dobrze się rozczesuje po niej włosy. Trochę gorzej jest po wyschnięciu kłaczków. Okropieństwo. Włosy były suche, szorstkie i niemiłe w dotyku. Zużyłam ją do golenia.
4.Joanna Naturia Color 220
Źródełko |
Mocno przereklamowany produkt. Piękny, głęboki kolor utrzymujący się na włosach do ok 2 tygodni. Ten produkt to chyba jakiś żart producenta. Nie wiem czy był zrobiony dla jaj, czy na poważnie, ale jeżeli miałabym malować włosy co dwa- trzy tygodnie to chyba bym oszalała. Przez ok 3 lata testowałam na sobie dużą ilość wszelkiego rodzaju farb, balsamów i szamponetek i mam już trochę wyrobiona opinię na ich temat. Nie poruszam tu kwestii niszczenia włosów amoniakiem i innymi świństwami zawartymi w farbach (każda chemiczna to ma przecież), skupiam tu się raczej na trwałości koloru. Na prawdę nie chcę wiedzieć jak by wyglądały moje włosy gdybym nie odstawiła tych farb na bok. Używałam tej farby tylko jeden raz i to o jeden raz za dużo. Nie wypowiadam się na temat innych kolorów z serii Joanna Naturia, bo więcej nie testowałam.
5.Nivea, Diamond Gloss, Szampon nadający diamentowy blask
Źródełko |
Nie jestem pewna skąd ten produkt wziął się u mnie w domu, jednak nie był to dobry pomysł. Szampon bardzo obciąża i "obkleja" włosy. Po zmyciu do z głowy miałam wrażenie, że jest nadal na włosach. Wrzucam do go kategorii "Bardzo zły produkt". Nie wiem, co mam napisać na jego temat, szampon był dla mnie po prostu okropny. Po umyciu wieczorem włosów oczekuję, że następnego dnia rano będą świeże i czyste, a tu psikus! Oklapnięte i przetłuszczone włosy to jedyny efekt jaki za obserwowałam. Chyba że tak właśnie działa Diamond Gloss!
6. Wibo, Growing Lashes, Stimulator Mascara
Źródełko |
Zacznę od tego, że nie bardzo lubię tusze z silikonową szczoteczką, zdecydowałam się jednak na zakup zachęcona całkiem niezłą opinią na wizażu.
Niestety zawiodłam się i to bardzo. Jedyne co robił ten tusz, to malował rzęsy. Nie wydłużał, nie pogrubiał w dodatku kruszył się po godzinie. Porażka zakupowa.
Niestety zawiodłam się i to bardzo. Jedyne co robił ten tusz, to malował rzęsy. Nie wydłużał, nie pogrubiał w dodatku kruszył się po godzinie. Porażka zakupowa.
Jak Wasze odczucia na temat tych konkretnych produktów ?
Czy u was też, nie przeszły testu i zawiodły ?
Czy u was też, nie przeszły testu i zawiodły ?
Pozdrawiam RedHairControl
Mialam to samo jeśli chodzi o tusz z wibo. Bardzo szybko się obsypywał, a z rzęsami cudów nie zdziałał. Za to ten szampon z nivea to jedyny, który sie aktualnie sprawdza, inne mi przetłuszczają włosy.. Pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, na pewno w przyszłości pojawi się jakaś notka na temat pielęgnacji :D Tymczasem zapraszam na nowego posta, która też jest związana z moimi włosami ;)
OdpowiedzUsuńwe haven't heard of most of these products, but we're always looking out for new things to try! the mascara sounds interesting
OdpowiedzUsuńwww.mkstyleramblings.blogspot.com.au
A ja jestem zachwycona farbą z Joanny, właśnie Płomienną Iskrą :) Nie zniszczyła mi włosów, minęły dwa tygodnie a kolor nadal się utrzymuje :) Pewnie wyblaknie z czasem, ale za tę cenę wybaczam :D
OdpowiedzUsuńSwego czasu używałam Diamond Gloss, bardzo go lubiłam, stosowałam na zmianę z Volume coś tam i czymś z jedwabiem, też z Nivei :) Ale mam bardzo puszące się włosy, więc to, ze obklejał je silikon pomagało im :) Teraz stosuję "Barwę Ziołową" bo jestem bardziej świadoma tego, co kupuję i stosuję na włosy ;)
Więc jesteśmy najlepszym przykładem na to jak jednakowe produkty działają działają na dwie różne osoby :)
Usuńten balsam o zapachu mango mnie kusi..:)) dodaję do obserwowanych, jeśli chcesz to również mnie zaobserwuj:) + zapraszam na konkurs (proste zasady..:) pozdrawiam:*)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie miałam :) Farb Joanny używalam na początku, tj gdy w wieku 15 lat zaczęłam farbować na czarno. Trwało to około 5-6 lat z krótką przerwą gdzieś po środku, teraz używam Syoss :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz z Wibo i ja akurat jestem bardzo z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, ta farba z Joanny to coś jeszcze gorszego niż zwykły bubel. Niedawno chciałam sobie "urozmaicić" fryzurę czerwonym pasemkiem i użyłam do tego właśnie tej farby (kolor jakieś porzeczkowe coś tam). Po zmyciu farby wyglądał pięknie na moich włosach (koloru blond), aż do czasu... pierwszego mycia. Naprawdę KOLOR ZMYŁ SIĘ PO PIERWSZYM MYCIU. Zostało jakieś zardzewiało-rude-brzydkie coś. Porażka :P
OdpowiedzUsuńTAK ! Najchętniej zgłosiłabym się do nich z reklamacją. Gdybyśmy mieszkały w Ameryce już dawno wygrałybyśmy w sądzie 1000000 $ za uszczerbek na zdrowiu ;p
UsuńMiałam kiedyś ten szampon z Nivea ale nie przypominam sobie, żebym narzekała na niego :)
OdpowiedzUsuń