Heej :)
Dawno nic nie pisałam, ale byłam bardzo zajęta. W środę wybrałam się z koleżankami na plażę i niestety zbyt duża ilość opalania skończyła się poparzeniem słonecznym, co przy mojej jasnej karnacji jest niestety niebezpieczne.
W sobotę miałam wesele brata ciotecznego! To było najlepsze wesele na jakim kiedykolwiek byłam! Było zajebi*cie! Nie było to klasyczne wesele, był pokaz magika i filmik dla rodziców, a uroczystość ślubna była nagrywana dronem. Jestem strasznie zmęczona, mam poobdzierane nogi od butów i bolą mnie mięśnie, ale było zdecydowanie warto.
Miałam na sobie żółtą sukienkę, która pięknie kontrastowała z czerwienią mojego ciała (na którym miałam bąbelki po oparzeniu słonecznym). Dzień wcześniej pomalowałam włosy przy użyciu Delia Cosmetics Cameleo kolor rudy, na weselu miałam delikatne upięcie.
Złapałam welon! To już drugi raz, pod koniec sierpnia zeszłego roku również złapałam welon na weselu, ale jak na razie nie planujemy ślubować (hola hola, jeszcze nie było zaręczyn).
Byłam tak zestresowana ceremonią, że przed ślubem 4 razy zmywałam makijaż, bo mi nic nie wychodziło. Ostatecznie zrobiłam, delikatne kreski na górnej powiece, a dolną podkreśliłam złotym cieniem.
Ślub był piękny! Jestem niestety płaczliwa i szybko się wzruszam, ale to przekroczyło już wszelkie granice. Całą ceremonię zaślubin obstawiała schola, piękna, nieznana mi wcześniej piosenka na wejście wzruszyła mnie do łez, a jak zobaczyłam Karola i Paulę idących do ołtarza, to wszyscy podawali mi chusteczki. Płakałam również podczas składania przysięgi, nawet przy składaniu życzeń się popłakałam. Ślub był w niewielkim, drewnianym kościółku przez co ceremonia była na prawdę przepiękna!
P.S. W tym tygodniu na pewno pojawi się recenzja pudru i podkładu od Ingrid! :))
Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez mojej zgody jest bezwzględnie zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich. Naruszenie regulaminu będzie skutkowało konsekwencjami prawnymi! Podstawa prawna: Dz. U. 94 nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 nr 43 poz. 170.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
no proszę :)
OdpowiedzUsuńwelon złapać to ciężka sprawa,a jak już 2 raz w krótkim odstępie czasu to znaczy,że coś będzie :D
Czy pan młody nie jest przypadkiem DJ-em, bo wydaje mi się że skądś go znam :)
OdpowiedzUsuńTAK! Karol gra już od kilku lat! :))
UsuńTak myślałam. Miałam okazję bawić się na weselu, które prowadził i naprawdę świetnie się bawiłam :)
UsuńZawsze chciałam złapać welon ! ;d
OdpowiedzUsuńto świetnie, że impreza bardzo się udała! i fajnie złapać welon :)))
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Pięknie wyglądałaś:) Takie dwukrotne złapanie welonu coś musi znaczyć:D
OdpowiedzUsuńja też nie lubię materiałowych kostiumów.. strasznie niekomfortowo się czuję ;) / myślałam, że skłonności do wzruszeń na ślubach dotyczą tylko mnie a tu proszę :D no to czas na zaręczyny hah :)
OdpowiedzUsuń