Pierwszy raz-jak się przygotować i miło wspominać.
Bynajmniej nie mam zamiaru pisać Wam opowiadań rodem z Bravo Girl czy
innych
pisemek dla trzynastolatek, więc nie musicie uciekać sprzed monitorów :)
Zapraszam do czytania :)
pisemek dla trzynastolatek, więc nie musicie uciekać sprzed monitorów :)
Zapraszam do czytania :)
Tak, dziś był ten Wielki Dzień! Jestem z siebie taka dumna, w końcu mogłam to zrobić. Od dawna o tym myślałam, jednak z prawem walczyć nie będę. Dziś pierwszy raz w swoim życiu oddałam krew!
Do tej pory krew miałam pobieraną chyba już milion razy, ale nigdy w takiej ilości i nigdy z własnej woli. Nie powiem żeby było to jakieś specjalnie przyjemne, a już na pewno nie było to bezbolesne. Chyba musiałabym być masochistką żeby uznać to za przyjemność. No, ale wszystko ma swoje plusy i minusy. Ból i dyskomfort można jakoś przetrwać i do tego jaka satysfakcja.
Dlaczego?
Jak się przygotować?
Jeżeli zdecydujemy się na oddawanie krwi musimy pamiętać o pewnych zasadach, których należy przestrzegać. Oddając krew możemy uratować komuś życie, jednak nie powinniśmy jednocześnie narażać swojego zdrowia. Przed wizytą w Centrum Krwiodawstwa należy wyspać się, zjeść lekki posiłek i oczywiście pić dużo płynów. Nie przestrzeganie tych zaleceń może doprowadzić do omdleń czy złego samopoczucia. Przed samym oddawaniem krwi, robione są badania krwi, ważenie oraz krótki wywiad z lekarzem. Jeżeli nasza waga nie jest niższa niż 50 kg, nie przyjmujemy antybiotyku itp to śmiało możemy oddawać krew (więcej zaleceń TUTAJ ).
Czy bardzo boli?
Według mnie boli, ale nie tak bardzo jak myślała. Bardzo nie lubię pobierania krwi, ze względu na to, że mam kruche żyły i ciężko mi się "wygodnie" wbić. Jednak chęć zrobienia czegoś na rzecz innych jest silniejsza od lęku :)
Nie mogę odpowiadać "Tak boli" ponieważ, to wszystko zależy od człowieka i jego odporności na ból. Moja tolerancja bólu jest dosyć niewielka, ale dla twardziela nie powinno to stanowić problemu :)
Nie mogę odpowiadać "Tak boli" ponieważ, to wszystko zależy od człowieka i jego odporności na ból. Moja tolerancja bólu jest dosyć niewielka, ale dla twardziela nie powinno to stanowić problemu :)
Jak wspominam?
Wolałam tego nie oglądać więc jak pielęgniarka wkłuwała mi się w żyłę
po prostu odwróciłam głowę, zakryłam czy i zacisnęłam zęby. Jako, że to
był mój pierwszy raz pani pielęgniarka była bardzo wyrozumiała i
trochę mnie uspokoiła. Mój lęk był większy, ponieważ w czasie badania
okazało się, że mój TŻ nie może oddać krwi, ze względu na leczenie
stomatologiczne, od którego nie minęło 7 dni. Efekt był taki, że na
trzęsących się nogach weszłam na salę, a mój chłopak kibicował mi przesz
szybę. Okazało się, że to wcale nie jest takie straszne jak mi się wydawało. Fakt trochę boli, w końcu mamy w żyle całką grubą igłę przez, którą przepływa nasza krew. Całość trwa od 5-10 minut, u mnie trwało 15, bo pielęgniarki stwierdziły, że jestem bardzo blada i powinnam dłużej posiedzieć. Osobiście czułam się bardzo dobrze, co mnie zdziwiło, ponieważ przy zwykłym pobieraniu krwi jest mi gorąco, kręci mi się w głowie i chcę uciec z krzykiem do domu.
W tym wypadku wszystko poszło bardzo miło i przyjemnie. Po oddaniu dostałam kawę, 7 czekolad i 4 batony. Oczywiście nic nie mogłam przełknąć (stres dopiero się ulatniał) więc wypiłam tylko kawę, ale za to z 3 łyżeczkami cukru, bo pani z bufetu powiedziała, że bardzo blada jestem :) Samopoczucie miałam dobre, nie kręciło mi się w głowie, nie mdlałam. Jedynie kilka godzin później odczuwałam lekkie mdłości i trochę kręciło mi się w głowie, na szczęście szybko przeszło. Jedynym śladem po oddawaniu krwi jest ogromny siniak jaki pozostał mi na przedramieniu.
W tym wypadku wszystko poszło bardzo miło i przyjemnie. Po oddaniu dostałam kawę, 7 czekolad i 4 batony. Oczywiście nic nie mogłam przełknąć (stres dopiero się ulatniał) więc wypiłam tylko kawę, ale za to z 3 łyżeczkami cukru, bo pani z bufetu powiedziała, że bardzo blada jestem :) Samopoczucie miałam dobre, nie kręciło mi się w głowie, nie mdlałam. Jedynie kilka godzin później odczuwałam lekkie mdłości i trochę kręciło mi się w głowie, na szczęście szybko przeszło. Jedynym śladem po oddawaniu krwi jest ogromny siniak jaki pozostał mi na przedramieniu.
Źródło |
Zachęcam wszystkich do oddawania krwi. Codziennie tysiącom ludzi na świecie przetaczana jest krew, ta krew ratuje życie. Nie zamykajmy sobie drzwi na pomoc dla potrzebujących, nigdy nie wiadomo czy nam kiedyś nie będzie ona potrzebna.
Oddając krew ratujesz życie!
Pozdrawiam RedHairControl
P.S. Nie jest to żadna kampania reklamowa, tylko zachęta do akcji charytatywnych :)
P.S. Nie jest to żadna kampania reklamowa, tylko zachęta do akcji charytatywnych :)
Też kiedyś o tym myślałam ale niestety nie starczyło mi odwagi . Mam nadzieje że się to kiedyś zmieni :)
OdpowiedzUsuńWarto to przemyśleć. Myślę, że dobrze jest pójść z kimś kto już to robił i zna sprawę, na pewno będzie Ci łatwiej :) Z resztą zawsze jest milej jak jest obok ktoś kto może potrzymać Cię za rękę :)
Usuń