Kategoria: DIY
Wszystkie znamy żel z siemienia lnianego. Gotowane ziarenka nadają się do peelingu, nawilżania włosów i jedzenia. Problem jednak zaczyna się wtedy, gdy chcemy oddzielić ziarna od gluta. Przy niewielkiej ilości możemy posłużyć się sitkiem, jednak co zrobić gdy sitko sobie nie radzi ? Wtedy na pomoc wołamy naszą poczciwą skarpetę-pończochę. Zwykła podkolanówka idealnie się nadaje do przecedzania żelu.
Na pończochę są dwa sposoby.
- Pierwszy sposób to taki, że przelewając gluta do słoika naciągamy skarpetę na brzegi słoika i zabezpieczamy recepturką. W tym wypadku skarpetka nie może być za długa, bo będzie dotykała gluta, który osadza się na dnie. Polecam przy małej ilości żelu.
- Drugi sposób to taki, że prosimy kogoś o pomoc (chyba, że mamy na tyle sprawne ręce, że zrobimy to same), rozciągamy skarpetę w miejscu ściągacza (tak to się nazywa?) i wlewamy siemię. Wypełnioną skarpetę trzymamy nad miseczką, czy słoikiem i czekamy aż wszystko się przeleje.
Pończochowy sposób nadaje się raczej do dosyć płynnego żelu, wtedy szybciej przeleje się przez skarpetkę.
Jedynym minusem jest to, że raczej już nie wykorzystamy ziaren ani skarpety, no chyba że ktoś chce.
Skarpetkę po prostu wyrzucamy i nie musimy zmywać sitka, którego swoją drogą zmywać nie cierpię :)
Pozdrawiam RedHairControl
Ciekawe sposoby :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam siemienia lnianego, chociaż wiem, że jest wychwalany przez włosomaniaczki :) nigdy właśnie nie chce mi się w to bawić, ale sposoby dobre ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszy jest glutek do picia:) Tylko właśnie nigdy nie chcę mi się po nim zmywać garnka i domywać sitka:( Chętnie wypróbowałabym ten sposób,ale z drugiej strony wydaje mi się,że siemię które przygotowuje jest zbyt gęste...
OdpowiedzUsuńU mnie też to się często zdarza więc zazwyczaj dolewam trochę wody, mieszam trochę gotuję i glut znów jest rzadki :) A jeżeli trzymam go w słoiku i również zaczyna gęstnieć, lub jest już tak gęsty że nie warto przelewać go do garnka to wlewam wody do słoika i wrzucam wszystko do mikrofalówki
UsuńCiężka z prawa z tym odcedzaniem. Gaza też jest dobrym sposobem nawet przy gęstym żelu. Musze się znowu nim pobawić.
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować z siemieniem :)
OdpowiedzUsuńmusimy spróbować zrobić taki peeling z siemienia:)
OdpowiedzUsuńFajny sposób ;) Mi się nigdy nie chce bawić z siemieniem, a kiedy coś robiłam - sitko w zupełności mi wystarczało :)
OdpowiedzUsuńJa się właśnie zastanawiałam nad wypróbowaniem żelu lnianego. Dzięki za fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńciekawy sposób
OdpowiedzUsuńIdealny sposób na siemię!:D
OdpowiedzUsuńBrakuje mi Twojego zgłoszenia na spotkanie:))
OdpowiedzUsuńJuż wysyłam, dziękuję za przypomnienie ! )
Usuń