Jak wam mija niedziela ? Ja ostatnio zapominam o swoich włosach i niestety rzadko je olejuję i nakładam maski. Wczoraj nałożyłam jedynie mieszankę miodu z oliwą z oliwek i trzymałam na włoskach ok 1,5h.
W piątek byłam u fryzjerki! Tak, tak niedawno ścinałam włosy, ale jak się głębiej przyjrzałam włosom to zauważyłam, że są naprawdę zniszczone. Tak na prawdę zniszczone są od ucha w dół i ja tych zniszczeń nie odratuję, muszę po prostu regularnie ścinać włosy.
Powiedziałam 2,5 cm ale fryzjerskie 2,5 cm to ok 3 cm, a przy mojej długości 0,5 cm na prawdę robi różnicę. Ale nie żałuję, jestem zadowolona, bo włosy wyglądają dużo lepiej :)
Włosy były ścinane nożyczkami, nie pozwoliłam na żadne cieniowanie, pazurkowanie, piórkowanie i inne dziwne cięcia.
Bardzo podobają mi się kolorowe włosy. Zdecydowałam się na chwilową "koloryzację" bo przecież: "Jak będziesz tak ciągle farbować te włosy, to ci wypadną!" są to słowa mojego chłopaka- kochany no nie ? ;)
No i zdecydowałam się na kolorowe końcówki za pomocą fioletowej bibuły. Niestety nie pomyślałam o tym, jak kolor będzie wyglądał na rudych włosach... No fiolet nie wyszedł, ale kolor jest :) Na swoje końcówki zużyłam ponad połowę bibuły, ale robiłam to po raz pierwszy i wolałam zużyć więcej.
Oto i efekt:
W czasie farbowania |
Dużym plusem jest to, że włosy nie uległy żadnemu zniszczeniu, a kolor się wypłuka już za kilka dni. Chciałam wypróbować ten sposób, bo jest nieinwazyjny i tani.
Nie wiem jeszcze jak kolor będzie się wypłukiwał, ale mam nadzieję, że nie będzie blado różowy...
Kolor ładnie przechodzi z rudego na (no właśnie jaki?) burgundowy, czerwony ? Sama nie wiem co to za kolor, ale mi się podoba :)
"Booże co ty zrobiłaś? Kolorowych włosów się zechciało"- T <3
Nie wiem jak w innych rejonach Polski, ale w Białymstoku 2 dzień lata nie zapowiada się ciekawie :(
Jesteś taka śliczna, że przy każdym zdjęciu nie mogę się napatrzeć! <3 Oczy masz niesamowite, uśmiech, wszystko! I włoski, rzecz jasna, śliczny ten burgund! :)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiło włoskom podcięcie, wyglądają zdrowiej :) Ja też muszę podciąć swoje :)
OdpowiedzUsuńWOW pomysł z bibułą REWELACJA !!!! Wyszło czadowo, a Ty jesteś śliczna :-*
Mój mąż też ciągle mi mówi, że będę łysa, bo tyle tego ładuję na łeb ;)
Fajnie to wygląda :). Ja się zastanawiam nad pierwszym w życiu farbowaniem :D.
OdpowiedzUsuńPo tym bibułowym barwieniu włosy wyglądają super ;)
OdpowiedzUsuńJa dziś będę malować włoski i potem chyba dam im odpocząć przez wakacje, chociaż chętnie bym sobie zrobiła takie końcóweczki jak u Ciebie, świetnie to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę iść podciąć, bo gdy sama podcinam to od razu mi się rozdwajają, a po fryzjerce nie mam z tym problemu. To zasługa dobrych nożyczek :) A końcówki ja natomiast rozjaśniam do delikatnego ombre.
OdpowiedzUsuńDołączyłam do obserwatorów i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga :)
Fajnie to wygląda! Ja nigdy nie próbowałam bibuły :). U mnie na podkarpaciu też słabo z pogodą:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wakacyjne włosy, sama niedawno farbowałam końcówki na czerwono :)
OdpowiedzUsuńpodcięcie na duży + ;)) dawno temu bawiłam się w farbowanie włosów bibułą na kolonii ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne włosy, piękne niebieskie oczy!
OdpowiedzUsuńwyszło ciekawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://anilwords.blogspot.com/
W podstawówce farbowałam włosy bibułą na zielono na jakiś Dzień Ziemi czy co w tym stylu, nie tak łatwo było to zmyć :)
OdpowiedzUsuńno fajnie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńświetny efekt :)
OdpowiedzUsuń