The Rocket Volum Express vs Volum Express
Cena: 30zł / 10ml Cena: 17 - 27 zł /ml
Szczoteczka: sylikonowa Szczoteczka: tradycyjna
Efekt: 8x grubsze rzęsy (!) Efekt: pogrubione i rozczesane rzęsy
Pewnie na pierwszy rzut oka nie widać większej różnicy, jednak gdy się dobrze przyjrzymy widać, że Volum Express daje trochę naturalniejszy efekt, rzęsy są bardziej rozczesane i wydają się gęstsze. The Rocket natomiast ładnie pokrywa rzęsy już po kilku ruchach szczoteczką i fajnie je pogrubia (chociaż nie wiem czy 8 razy :)). Na żywo efekt Rocket Volum bardziej mi się podoba, jednak na zdjęciach tak tego nie widać.
Tusze są w podobnych cenach i dają podobny efekt. Dużą różnicę widać w szczoteczkach, niestety obie bardzo brudzą mi powiekę, niewiem czym jest to spowodowane, ponieważ zazwyczaj nie mam z tym problemu. Gdy nie maluję oczu cieniami nie jest to problemem, bo szybko można się pozbyć śladów jednak gdy używam jasnych cieni to problem staje się widoczny :(
Nie będę decydować który tusz jest lepszy. Myślę, że to zależy tylko i wyłącznie od rzęs i naszych oczekiwań :) Mi podobają się oba i bardzo je polecam.
Obecnie jestem w trakcie kuracji olejkiem rycynowym, o którym pisałam TUTAJ.
Pozdrawiam RedHairControl
Masz chyba ładne i długie rzęsy naturalnie, prawda? Tak mi sie wydaje. W takim przypadku można używać wszystkiego tak naprawdę i wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że długość rzęs zawdzięczam olejkowi rycynowemu i siemieniu lnianemu, bo właśnie po tych dwóch produktach zauważyłam znaczną poprawę w kondycji rzęs :)
UsuńNa razie używam serum i kremu z L'Biotiki. Ale chyba właśnie wrócę do olejku rycynowego. Ja akurat mam bardzo krótkie, rzadkie i jasne rzęsy. Nawet po pomalowaniu tuszem słabo je widać.
UsuńZuziu zazdroszczę Tobie Twoich :)
Tak mam szczęście do rzęs, ale ładnie wyglądają jak mam zamknięte oczy. Mogę wyjść z domu bez makijażu (podkład,puder itp) ale rzęsy umalowane muszę mieć zawsze, bo po prostu ich nie widać ;p
UsuńTeż mam problem z brudzeniem sobie powiek podczas malowania dlatego najpierw tuszuję rzęsy a potem nakładam cienie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie tak nie lubię bo przez moje długie rzęsy często cień osypuje się na nie i nie wygląda to ciekawie. Wszystko zależy od tuszu, jednak im "świeższy" tym gorzej :D
UsuńSłyszałaś o tricku z kostką do gitary? Malujesz cieniami, a później, kiedy przychodzi pora na tusz, przykładasz kostkę (albo cokolwiek podobnie sztywnego - słyszałam też o kartach telefonicznych itp) tak, że to ona się brudzi a nie powieka :) Sama nie próbowałam bo rzadko mi się to zdarzało, ale nowym tuszem lekko się brudzę- może wina szczoteczki może przyzwyczajenia, tak czy siak spróbuję i polecam też Tobie :)
OdpowiedzUsuńNie o tym jeszcze nie słyszałam, ale fajny patent :D Słyszałam tylko o łyżeczce do herbaty, ma odpowiedni kształt i łatwo dopasowuje się do oka :)
UsuńNo też słyszałam, ale od razu pali mi się lampka: metal = zimne ;)
Usuńprzepiękne masz rzęsy ! :O
OdpowiedzUsuńTeż ją miałam i nie byłam z niej zadowolona. Super efekt, ale rzęsy były posklejane, w dodatku odbijały się na górnej powiece.
OdpowiedzUsuń