Pierwsze spostrzeżenia.
Książka jest napisana prostym językiem, niemalże na poziomie średnio inteligentnego ucznia szkoły średniej. Akcja w głównej mierze oparta na scenach łóżkowych, tych "poza łóżkowych" jak da mnie było trochę za mało.
Drugą rzeczą, która mnie lekko zaszokowała było to, że główna bohaterka Anastasia Steele, tak szybko przeszła przemianę z szarej myszki w seksbombę. Młodziutka dziewica, nie mająca do tej pory żadnego kontaktu z płcią przeciwną nagle staje się dojrzałą kobietą, której życie obraca się w okół seksu i zabaw erotycznych.
Christian Grey to mężczyzna przedstawiony jako ideał. Przystojny, dobrze zbudowany, seksowny, opiekuńczy, a przede wszystkim baardzo bogaty. Osoby z niezwykle wybujałą wyobraźnią, czyli takie jak ja, byłyby w stanie zakochać się w takim mężczyźnie przez same wyobrażenia.
Nie będę szczegółowo opisywała treści, być może są jeszcze na świecie osoby, które chętnie przeczytają książkę.
Greya polecam wszystkim, którzy lubią pięknie opisane sceny erotyczne, które mocno pobudzają wyobraźnię. Książkę lekko się czyta, jest wciągająca od pierwszej strony i trzyma w napięciu aż do ostatniej. W prawdzie można uznać książkę za płytką, bo jest w niej opisany jedynie seks, ale sposób w jaki zostało to zrobione jest godne podziwu. Opis umowy szczególnie mnie zainteresował, przypominał pismo sądowe :D
Ostatnio wyczytałam, że premiera filmu odbędzie się dopiero za rok :( Szkoda, nie lubię robić takich przerw w relacji książka-film. Jak na razie pilnie śledzę fun page na Facebooku i przeglądam wszystkie wstawione zdjęcia z planu, bo czuję niedosyt :)
Pozdrawiam RedHairControl
ja uwielbiam ! mam w domu 3 czesci :)
OdpowiedzUsuńA ja przeczytałam pierwszą część i nawet nie miałam ochoty zacząć drugiej. Jakoś nie wciągnęła mnie aż tak, żebym chciała przeczytać wszystkie części. ;) A co do samego opisu Greya to musi być z niego niezłe ciacho :D
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie dałam się porwać temu szałowi na "Greya"... Ale pewnie kiedyś, z ciekawości przeczytam :) Jednak na film nie zamierzam iść... Chyba nie fajnie czułabym się oglądając porno na sali pełnej widzów ;p
OdpowiedzUsuń