Bardzo przepraszam za tygodniową nieobecność, ale niestety mój komputer odmówił posłuszeństwa i się popsuł. Nie mogę go uruchomić, obawiam się, że może być to system. W piątek poniosłam go do naprawy, ale dopiero jutro dostanę wycenę i opis problemu. Podejrzewam, że przez najbliższy tydzień będę musiała korzystać z komputera siostry na którym nie mam żadnych swoich programów, zdjęć i plików. Katorga dla blogera :(
Boję się, że mojego komputerka nie będzie się dało naprawić i będę zmuszona do kupna nowego. Daję słowo, jak wróci do mnie w jednym kawałku cały i zdrowy to go ucałuję.
Efekt? Wydaje mi się, że trochę za dużo protein jak na jeden dzień, ale ogólnie całość mi się podoba :) Włosy są wygładzone i nie puszą się, jedna końcówki na zdjęciu wydają się trochę przesuszne. Na żywo nie ma aż takiego efektu.
W ostatniej niedzieli dla włosów pisałam, że pojawi się recenzja farby Loreal Preference, niestety z powodu braku własnego komputera nie jestem w stanie
Może i troszeczkę za dużo protein, ale przesady nie ma. Włosy przynajmniej nie są oklapnięte a bardzo ładnie odbite od nasady
OdpowiedzUsuńMam tą odżywkę Gliss Kur. A włosy cudne :)
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńodżywki Gliss Kur są mi znane :)
OdpowiedzUsuńmam tą odżywkę z gliss kura i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńNie mialam jeszcze tego Gliss Kura ;) Fanie, ze jestes zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż nie próbowałam jeszcze gliss kura ale olej z pestek winogron mój faworyt :)
OdpowiedzUsuń