Dzisiaj kolejna niedziela dla włosów. Przyznam szczerze, że cykl NDW bardzo mi się spodobał, bo już na początku tygodnia rozmyślam jaką pielęgnację zastosować w nadchodzącą niedzielę.
Jak pewnie się domyślacie dziś postawiłam na kakao!
O kakaowej pielęgnacji możecie poczytać np. u Mudi, Ani Ritz, My hair secrets oraz Aladrieli.
Jak widać chyba tylko ja jeszcze nie testowałam kakaa, więc dziś był mój debiut. Użyłam kakaa z wiatraczkiem, oczywiście te typu Puchatek nie nadadzą się do takich eksperymentów.
Tytuł jest dosyć mylący ponieważ "banan" nie oznacza nic innego jak bananowa maska Kallos, którą ostatnio namiętnie testuję.
Jak się do tego zabrałam:
Włosy naolejowałam olejem lnianym pozostawiając go na całą noc. Rano umyłam je przy użyciu szamponu Isana. Odcisnęłam włosy w ręcznik i delikatnie rozczesałam (chciałam maskę nałożyć tylko od ucha w dół aby uniknąć obciążenia)
Do jednej łyżki maski bananowej dodałam jedną łyżeczkę kakao i starannie wymieszałam. Mieszankę nałożyłam na włosy a następnie zawinęłam je w czepek i turban.
Maskę trzymałam na włosach równo 35 minut, a potem spłukałam włosowy letnią wodą. Chciałam zrobić upiększającą płukankę z naftą kosmetyczną, ale uznałam, że to może zamaskować efekt kakaowej maski, a chciałabym zobaczyć jak będzie się sprawdzała na moich rudościach.
Podczas spłukiwania czułam, że włosy są bardzo miękkie, ale postanowiłam, że nie będę się jarać pierwszym wrażeniem i poczekam aż włosy wyschną.
Efekt:
Zdjęcie w sztucznym świetle więc nie sugerujcie się kolorem włosów. Zimą zrobienie zdjęcia w świetle naturalnym graniczy z cudem.
Dobija mnie ta pogoda :( Nie mam jak robić zdjęć kosmetyków i umieścić na blogów, paranoja :(
OdpowiedzUsuńKocham olej lniany <3 !
OdpowiedzUsuńWidzę, że polubiłaś się z bananowym Kallosem tak jak ja ^ . ^
OdpowiedzUsuńPs. Kakao się nie odmienia ;)
Aż sprawdziłam to w Wikipedii i faktycznie masz rację :*
UsuńZawsze, jak robię maseczkę z kakao, mam ochotę ją zjeść, tak cudnie pachnie :P
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci wyszło :)
Super, ze jestes zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować nie miałam jeszcze do czynienia :) A maskę bananową strasznie lubię oj ten zapach :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt :) Moje włosy też polubiły się z kakao.
OdpowiedzUsuńu mnie kakao fajnie podbija moje loko-fale :)
OdpowiedzUsuńTakiej mieszanki nie próbowałam, ale nie mam tej bananowej maski. Lubię bardzo kakao + mleko kokosowe + miód :)
OdpowiedzUsuńOo tego jeszcze nie próbowałam, w ogóle nie miałam do czynienia z mlekiem kokosowym ;)
UsuńUwielbiam kakao w pielegnacji wlosow :) Twoje wlosy wygladaja bardzo ladnie :)
OdpowiedzUsuńKakao na włosy jeszcze nie stosowałam, masz śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.com
Dziękuję za obserwację, również obserwuję i czekam na kolejne posty ! :)
UsuńNie robiłam nigdy takiej maski, stosuję tylko bananową odżywkę i szampon z TBS :)
OdpowiedzUsuńKakao nigdy nie testowałam na włosach. Piękne włosy. Widać że są mięciutkie.
OdpowiedzUsuń