Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kolejnej maski od Kallos, którą miałam okazję użytkować przez kilka ostatnich tygodni. O Kallosach powstał zbiorczy post, który możecie przeczytać TUTAJ, zachęcam do kliknięcia ;)
Cena:
ok 10 zł/ 1 litr
Od producenta:
Maska z aktywnym składnikiem - ekstrakt z alg, który przenika do włosa nawilżając, odżywiając i odbudowując zniszczone, martwe włosy. Zawartość oliwy nadaje włosom jedwabisty połysk.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Fucus Vesiculosus Extract, Laminaria Digitata Extract, Spirulina Maxima Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Benzyl Alcohol, Methylchloroisoth Iazolinone, Methylisothiaz Olinone.
LAMINARIA DIGITATA EXTRACT- wyciąg z alg, jego zadaniem jest ochrona skóry
PORPHYRA UMBILICALIS EXTRACT- wyciąg z alg, źródło protein!
ASCOPHYLLUM NODOSUM EXTRACT- wyciąg z alg, odżywia skórę
SPIRULINA MAXIMA EXTRACT- wyciąg z liści alg morskich, ma działanie wygładzające
FUCUS VESICULOSUS EXTRACT- wyciąg z suszonej plechy morszczyna pęcherzykowatego. Ma działanie kojącę, odżywiające skórę, wygładzające, zmiękczające
Moja opinia:
Maska zamknięta jest w ładnym opakowaniu, które jest klasyczne dla Kallosów i niestety niefotogeniczne.
Produkt ma dosyć intensywny aromat, niestety zapach jest już na 5 miejscu i wszystkie fajne morskie ekstrakty znajdują się za nim. Klasycznym składnikiem jest Olea Europaea Oil czyli oliwa z oliwek- duży plus za to, że znajduje się przed perfumami ;)
Działanie maski testowałam na dwa sposoby:
Maska nakładana solo:
- ładnie nabłyszcza włosy
- ułatwia rozczesywanie
- trochę nawilża włosy, ale bez szału
- nie obciąża włosów, nawet nakładana bardzo blisko nasady
- delikatnie faluje włosy, zapewne za sprawą protein
Maska tuningowana olejkiem
- nabłyszcza
- dobrze nawilża
- wygładza
- ujarzmia końcówki
- dociąża włosy, bez przetłuszczenia
- ułatwia rozczesywanie
Chyba pierwszy raz zauważyłam, że po masce włosy aż tak błyszczą. Dobrze sprawdzi się do włosów, które są matowe i pozbawione blasku. Maska fajnie nawilża włosy i ułatwia rozczesywanie. Produkt ma odbudowywać martwe włosy, no cóż, wątpię aby jakakolwiek maska mogła przywrócić do żywych włosy, które są martwe, czyli mocno zniszczone, suche i zwyczajnie do obcięcia.
W masce zawarte są proteiny, które nie szkodzą włosom i wątpię żeby spowodowały przeproteinowanie, ale jednocześnie nadaje masce charakter proteinowej.Maska jest fajna, ale nie robi takiego szału jak się spodziewałam. Powoli mija mój zapał na testowanie Kallosów, ponieważ większość działa bardzo podobnie. Jak na razie moimi faworytami jest Keratin i Color.
Lubię jak włosy ładnie błyszczą, chętnie wypróbuję tę maskę :)
OdpowiedzUsuńBardzo kusi mnie ta maska i jak na razie czytam o niej same dobre recenzje :-) ale musi poczekac bo chce najpierw wykonczyc moje kallosowe zapasy :-)
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie miałam, ale ich maski bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię, ale większości jeszcze nie przetestowałam ;D
UsuńMam ją i bardzo lubię. Musze spróbować dodać do niej odrobinę olejku, zobaczymy co wtedy się stanie z moimi włosami :D Może nawet dzisiaj uda mi sie to wykonać, bo nie mam czasu na omo :D
OdpowiedzUsuńMam Kallosa Color i niestety jego dzialanie zniecheca mnie do innych produktow tej marki :(
OdpowiedzUsuńMnie color zachwycił, bo ładnie wygładził włosy ;)
UsuńMam odlewkę tej wersji, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMam odlewkę i przy następnym odżywianiu muszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNIe miałam jej, ale po zużyciu kreatin i banana na pewno się skuszę :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze ale na razie chcę kupić kreatin bo dobrze się spisał ostatnio na moich włosach ;)
OdpowiedzUsuńnie dorobiłam sie jeszcze tych masek
OdpowiedzUsuńJa mam dwie litrowe maski i mój zapał już dawno zmalał - baaaardzo wydajne, są w mojej szafce już kilka miesięcy i się skończyć nie mogą. A jeszcze kilka miesięcy na pewno u mnie postoją... Jednak na Kallosa Algae pewnie skuszę się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak w innych sklepach, ale w moim Hebe nie ma wszystkich masek w małych opakowaniach, są tylko niektóre, szkoda, bo jeżeli mamy kilka opakowań to nie dość, że zajmują dużo miejsca to jeszcze ciężko jest je zużyć ;p
UsuńTej wersji jeszcze nie miałam, wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńmam ochote na nowego kallosa ale staram sie wykonczyc zapasy;)
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdziła, przede wszystkim nie wygładzała i nie ułatwiała rozczesywania :(
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od kondycji włosów, moje bardzo ciężko jest wygładzić, więc bardzo lubię dodawać do niej olejku ;)
UsuńMam tę maskę, ale użyłam jej może ze 2 razy na razie, więc nie mam zdania :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca, ale najpierw chce wypróbować Keratin;)
OdpowiedzUsuńKeratynowa jest genialna :)
Usuńach te wszechobecne maski kallosa :)
OdpowiedzUsuńtą z algami chętnie wypróbuję, moje są matowe, może by ta maska fajnie zadziałała na moje włosy :)
Mam ją od dawna i nie mogę zużyć, a mama nie chce mi w tym pomóc bo przecież nie pachnie tak ładnie jak bananowa ;) Dobrze się sprawdza jako szampon. Teraz stoi sobie u mojego ukochanego i używam jej gdy jestem u niego ;P
OdpowiedzUsuńA ja tych masek nie miałam jeszcze ;/
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą! :*
UsuńSuper są te maski, ja sama miałam 2 :) i nie mogłam ich zdenkować. Teraz mam biowaxa. Zobaczymy jak się spisze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Ola.
lightbeige.blogspot.com
Ooj to jest jednocześnie plus jak i minus, jeżeli maska okazuje się bublem to nie wiadomo co potem z nią zrobić ;D
UsuńMnie ta maska nie kusi, zresztą żadna wersja Kallosa mnie nie zachęca ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio wybierałam pomiędzy nią a bananem i wybór padł na banana :) Może kolejnym razem :)
OdpowiedzUsuńBananowa pięknie pachnie <3
UsuńJak dla mnie cena jak za litr takiej odżywki to cudo. Czytałam ostatnio całkiem fajną opinię o tej odżywce w wersji bananowej, próbowałaś? :)
OdpowiedzUsuńTak! Była fajna, cudownie pachniała ;)
UsuńTutaj możesz przeczytać recenzję: http://redhaircontrol.blogspot.com/2014/12/kallos-bananowy-recenzja.html
U mnie nie spisała się za dobrze :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą maskę. Nie dość, że ładnie pachnie, zapach utrzymuje się na włosach to zdecydowanie na mnie działa.
OdpowiedzUsuń