Jak tam po świętach? Na jestem najedzona do granic możliwości więc dzisiejszy dzień poświęcam oczyszczaniu organizmu. Owoce i duża porcja wody powinna pomóc w lepszym samopoczuciu po świątecznym obżarstwie.
Jeszcze nie wiecie, ale w sobotnie popołudnie odświeżyłam kolor przy pomocy szamponetki. Do tego celu użyłam produktu od Delia Cameleo w kolorze 7,4 Rudy. Wiem, że szamponetki mocno wysuszają włosy, ale to najszybszy sposób odświeżenia wypłukanego koloru. Od soboty, aż do dnia dzisiejszego nie myłam włosów. Poniedziałek spędziłam na meczu więc przez dobre 5 godzin miałam na głowie zimową czapkę, włosy były mocno przetłuszczone, ale wieczorem nie miałam siły ich myć.
Przed snem nałożyłam na włosy olej z orzechów włoskich, a na skalp olej kokosowy. Rano umyłam włosy szamponem Garnier z drożdżami piwnymi, na odsądzone włosy nałożyłam maskę Kallos Algae, po 40 minutach zmyłam ją chłodną wodą. Do ostatniego płukania wykorzystałam l-cysteinę. Do jej przygotowania korzystałam zarówno z przepisu Anwen jak i BlondHairCare:
- 100 ml przegotowanej wody
- 5 ml aloesu zatężonego 10x
- 0,5 ml d-pantenolu, czyli wit B5
- 2 ml l-cysteiny
- 1 ml niacyny, czyli wit B3
Wszystko starannie wymieszałam. Płukanki było bardzo malutko, więc włosy płukałam nad miską, aby zebrać to co nie wsiąkło w pasma i wykorzystać do końca. Zaraz po płukance miałam wrażenie, że włosy są "obtłuszczone"nie wiem czy dobrego określenia użyłam, ale była na nich wyczuwalna powłoczka, która sprawiała że włosy są bardzo śliskie. Zawinęłam włosy w ręcznik i już po kilku minutach wyczułam okropny smród l-cysteiny. Już kiedyś pisałam, ze jej zapach przypomina rozpuszczającą się żelatynę.
Efekt:
Zapach niestety dosyć długo będzie się utrzymywał, ale ja zauważyłam, że jest wyczuwalny gdy włosy są mokre i wilgotne. Suche aż tak mocno nie śmierdzą :)
Włosy są przedewszystkim pięknie wygładzone. Rzadko mam efekt aż tak wygładzonych włosów, które są jednocześnie nieobciążone. Największe wrażenie robią końcówki, które są po prostu idealne (JAK NIE MOJE!).
Możliwe, że w tym tygodniu pojawi się post dotyczący l-cysteiny :)
Efekt:
Włosy są ścięte na prosto, jednak wiatr zrobił swoje :) |
Zapach niestety dosyć długo będzie się utrzymywał, ale ja zauważyłam, że jest wyczuwalny gdy włosy są mokre i wilgotne. Suche aż tak mocno nie śmierdzą :)
Włosy są przedewszystkim pięknie wygładzone. Rzadko mam efekt aż tak wygładzonych włosów, które są jednocześnie nieobciążone. Największe wrażenie robią końcówki, które są po prostu idealne (JAK NIE MOJE!).
Możliwe, że w tym tygodniu pojawi się post dotyczący l-cysteiny :)
Przecudownie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :**
UsuńNaprawdę pięknie wyglądają :) sama musze spróbować tej płukanki
OdpowiedzUsuńMoje włosy się z nią nie polubiły. Na szczęście, bo mój nos się też nie polubił z tym zapachem :)
OdpowiedzUsuńWidocznie l-cysteina nie jest dla każdego :)
UsuńJeśli zapach utrzymuje się na włosach to w moim wypadku zdecydowanie odpada...
OdpowiedzUsuńJak włosy wyschną to zapachu nie czuć :)
UsuńCudowny kolor!
OdpowiedzUsuńrobiłam dawno temu moim włsom taka przyjemnosc ale nos sie nie cieszył
OdpowiedzUsuńNos jak nos, rodzina znosi to najgorzej ;p piękno boli hihihi :))
UsuńMoim zdaniem włosy prezentują się pięknie :D
OdpowiedzUsuńTyle osób pisze jak to l-cysteina śmierdzi, że z moim wrażliwym węchem chyba nigdy jej nie wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńMusisz sama sprawdzić, czy jesteś w stanie znieść ten smród. Sama płukanka nie śmierdzi, dopiero w połączeniu z włosami zaczyna śmierdzieć ;D Niestety całe otoczenie również śmierdzi i otwarte okno jest koniecznością :D
UsuńWlosy po tej plukance wygladaja swietnie ! Będę musiala zaopatrzyc sie w odpowiednie skladniki :-)
OdpowiedzUsuńświetnie prezentują się włoski ;)
OdpowiedzUsuńCoraz piękniejsze! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :**
UsuńZazdroszczę tych końcówek, śliczne włosy!
OdpowiedzUsuńcałkiem inaczej wyglądają ;) widać że z l-cysteiną Twoje kłaczki nawet bardzo się lubią, moje były klapnięte i cuchnęły, więc szybko ją spisałam na straty i oddałam ;)
OdpowiedzUsuńWłosy cuchną okropnie, ale zapach jest wyczuwalny tylko wtedy, gdy włosy są mokre, na sucho nic nie czuć :D Może dodałaś za dużo aloesu i d-pantenolu ? Kilka krople więcej i można narobić szkód :D
UsuńOdswiezony kolor prezentuje sie super :) Kusi mnie ten polprodukt, musze wreszcie zakupic ;) Wloski, jak i koncowki, rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNa początek kup mniejszą ilość :D L-cysteina niekoniecznie będzie każdemu pasowała więc spróbuj z mniejszą pojemnością, zawsze można dokupić :D
Usuńzbieram się do kupna l-cysteiny, tak samo jak innych półproduktów, a takie efekty tylko motywują :D
OdpowiedzUsuńDziękuję i bardzo polecam! :**
Usuń