Jestem chyba największą miłośniczką Kallosów, przetestowałam wszystkie dostępne maski tej firmy więc kawiorowej wersji nie mogło zabraknąć w mojej kosmetycznej kolekcji.
Cena:
8-16 zł. Różnica cenowa kosmiczna, ja swoją kupiłam chyba na triny.pl gdzie maska nie kosztuje więcej niż 10 zł (przebitka jest ogromna).
Pojemność:
Standardowo 1 litr.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Caviar Extract, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Od producenta:
"Kallos regeneracyjna maska do włosów z ekstraktem z kawioru. Kawior jest jednym z najbardziej wartościowych składników o działaniu rewitalizującym, który zawiera wysoko skoncentrowane witaminy, składniki mineralne, lipidy i białko. Maska do włosów Kallos Caviar delikatnie czyści, a jednocześnie za pomocą aktywnych składników odbudowuje i odnawia naturalną siłę włókien włosów. Nadaje im połysk i miękkość."
Moja opinia:
Maska ma piękny, delikatnie męski zapach, który towarzyszy włosom nawet kilka godzin po myciu. Konsystencja jest odpowiednia, ani wodnista ani za gęsta, dobrze rozprowadza się na włosach, nie kapie z nich.
Produkt bardzo dobrze emulguje, prawie za każdym razem nakładałam ją zarówno przed jak i po myciu, ani razu nie były tłuste. Bardzo dobrze nawilża i wygładza. Niesamowicie zaskoczył mnie fakt, że na następny dzień po myciu włosy nie traciły nawilżenia (widzę to głównie po tym, że końcówki są wygładzone tak jak zaraz po umyciu i nie sterczą we wszystkie strony) i dobrze się rozczesywały.
Od kilku tygodni stosuję wyłącznie metodę wczesywania maski dzięki czemu efekt jest lepszy, włosy są bardziej nawilżone i wygładzone.
Dodałam ją również do henny, dzięki czemu włosy nie były przesuszone.
Bardzo polubiłam się z kawiorową maską od Kallosa, uwielbiam ich maski, ale ta zrobiła na mnie wyjątkowe wrażenie :)
Obecnie testuję multivitaminową wersję i widzę dużą różnicę między obiema maskami :)
Według mnie ta maska to must have w pielęgnacji każdej włsomaniaczki, jest na prawdę godna zainteresowania i myślę, że sprawdzi się na każdej strukturze włosa :)
Jutro mam ostatni egzamin w sesji- ustny egzamin z psychologii, jeżeli będzie bez poprawki to mam tydzień wolnego i... praktyki! Więzienie na mnie czeka :D
Też ją lubię :D ale multivitamin też jest super.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się z nią polubię :D
UsuńKallos ostatnio zaskakuje tymi nowościami. ;) Powodzenia na egzaminie! =)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zadałam! <3
Usuńja usiłuję zużyć wersję wiśniową... mam od czerwca i wreszcie zbliżam się do dna! widziałam, że kallos do natury wchodzi
OdpowiedzUsuńOoo super! Ciekawe jaki będzie wybór i jak cenowo :)
UsuńKurcze, ja to jakoś kompletnie straciłam serce do tych litrowych słojów. Dwa mi stoją w szafce totalnie nie używane, bo w naszej mikroskopijnej łazience zajmują za dużo miejsca ;c Fajnie, że u Ciebie kawior tak dobrze się spisał! :) Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńTo prawda, dużo miejsca zajmują, zawsze można nosić je ze sobą do łazienki :)
UsuńU mnie wręcz na odwrót - lepiej sprawdzają się te "lżejsze" wersje typu Multivitamin czy Cherry, a te niby "cięższe" typu Omega czy Caviar mniej. Co włosy, to opinia;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
Usuńnie miałam, ale jakoś mnie kallos nie zachęca, mam banana i słabo się sprawdza ;/
OdpowiedzUsuńBananowa wersja w porównaniu z tą lub Omega jest słabiutka :D
UsuńOstatnio obok niego przechodziłam i się zastanawiałam czy go kupić :) teraz już wiem, co zrobię :)
OdpowiedzUsuńOby Ci się sprawdziła :)
Usuńtej nie miałam, ale ostatnio męczyłam keratynową....
OdpowiedzUsuńNie mialam jej ale wydaje sie ciekawa ;-)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię już kallosów, po jednym bublu :/
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jego keratynową siostrę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam ,ze Kallosa ma tą w asortymencie ;)
OdpowiedzUsuńA dla mnie multivitamina to cud na włosy :)
OdpowiedzUsuń