Zazwyczaj gdy trafiałam na kosmetyk, który nie sprawdził się w mojej pielęgnacji czekałam jedynie na jego wykończenie i wyrzucenie do opakowania. Ostatnio postanowiłam jednak kolekcjonować kosmetyki, od których oczekiwałam więcej, a niestety okazały się bublami.
Biowax naturalne oleje.
Na tą maskę czaiłam się od kilku tygodni. Zachęcona efektem Niedzieli dla włosów #16 postanowiłam kupić pełnowymiarowe opakowanie. Od razu powiem, że maskę kupiłam na promocji i już po kilku użyciach żałowałam.
Maska ma małą pojemność, ale w ogóle nie mogłam jej zużyć. Za co jej nie polubiłam? PUCH! Od kilku ładnych tygodni moje włosy są w całkiem znośnym stanie i nawet pod wpływem wilgoci już się tak nie puszą jak kiedyś. Ta maska przyczyniała się do jednego wielkiego puchu, który pojawiał się po każdym jej użyciu. Maska ma bardzo gęstą, zbitą konsystencję przez co nie wpływa z włosów, ale jak się okazało to był jedyny jej plus. Zawiodłam się, bo efekt po saszetce był super. Małe opakowanie i kiepskie działanie na włosach to argumenty które przemawiają za tym, że więcej nie kupię ponownie tej maski.
Maskę kupiłam w Biedronce, rzuciłam się na nią jakby była za darmo a okazała się bublem za 8 zł. Maska nie robi z włosami praktycznie nic, nawet tuningowana nie spełnia moich oczekiwań. Ma ciekawą konsystencję, bardzo delikatną, ale nie lejącą się. Maska niestety nie sprawdziła się więc z wielką radością sięgnęłam denka :)
Isana zmywacz do paznokci bez acetonu
Pomimo, że jestem wierną fanką zielonej wersji zmywacza, ten kupiłam pod wpływem promocji (jak większość bubli). Aby zmyć lakier trzeba było szorować wacikiem płytkę paznokcia w przeciwnym wypadku lakier był nietknięty. Zmywacz nie radził sobie z jedną warstwą odżywki Eveline 8w1, a o lakierach brokatowych nie wspomnę.
Radical med odżywka przeciw wypadaniu włosów
Wcierkę zakupiłam w aptece jakieś 4 miesiące temu, niestety nadal mam ok 1/4 opakowania, nie dam rady jej zużyć więc po prostu ją wyleję. Odżywka ma całkiem dobrą opinię, a do zakupu skłoniła mnie hydrolizowana keratyna na drugim miejscu w składzie, której zadaniem jest odżywienie włosów i skalpu. Używałam jej jako wcierki, niestety już po kilku zastosowaniach mój skalp zaczął po prostu protestować i pojawiły się krosty. Włosy nie przestały wypadać. Jeżeli, ktoś ma "żelazny" skalp to ta odżywka powinna się sprawdzić, jednak na dla wrażliwców nie polecam.
Na szczęście udało mi się uzbierać niewiele produktów, które okazały się bublami. Najbardziej jestem zawiedziona maską Biowax, bo na serio byłam zachwycona efektem po saszetce. Obecnie mam kilka ciekawszych produktów których używam i na pewno pojawią się posty z ulubieńcami :)
Miałam opisywać również produkty z innych kategorii niż włosowe jednak ostatnio nie trafiłam na żadne typowe buble z kolorówki czy pielęgnacji ciała :)
Jak u Was sprawdziły się te produkty?
Znam tylko tego Biovaxa. Pewnie jakiś olej nie pasuje Twoim włosom - sprawdź, który, to się potem przydaje :)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat ta maska działała dość dobrze :)
Podejrzewam kokos, chociaż nie mam porównania jak sprawdzają się czyste oleje makadamia oraz arganowy na moich włosach więc możliwe że połączenie tych trzech tak właśnie działa :(
UsuńBiovax i różowa Isana to również moje bubelki które u mnie się nie sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńU mnie Radical się sprawdził, ale rzeczywiście mam "żelazny" skalp :)
OdpowiedzUsuńTa maska Biovax spisywała się u mnie całkiem dobrze,
OdpowiedzUsuńA Romantica to już zupełnie inaczej :/, jak zwykła odżywka
Różowego zmywacza Isana też bardzo nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko maskę z biowaxu, jednak u mnie bardzo przeciążała włosy oraz kompletnie nie pasował mi jej zapach, był okropny, duszący :/
OdpowiedzUsuńMi zapach aż tak nie przeszkadzał, ale był faktycznie mocno wyczuwalny :D
UsuńWcierka Radical med mi bardzo służyła - muszę mieć żelazny łeb ;) he he, ogólnie bardzo dobrze się u mnie sprawdziła ale nie mam skłonności do podrażnień :) Maska z Biovaxu też u mnie się dobrze spisuje :) Musisz mieć kochana pecha, albo wybredne włoski :P :)
OdpowiedzUsuńZ tymi maskami to ciężko jest trafić, u jednego sprawdza się idealnie u innego beznadziejnie. To na pewno związane jest z porowatością włosów, widocznie moje nadal nie lubią się z kokosem :)
UsuńU mnie ten biovax wywołał bardzo mieszane uczucia, czasami włosy były świetne, a czasami wyglądały jakbym zaraz po myciu miała tłuste włosy, nie szło przewidzieć kiedy będzie ok, a kiedy trzeba będzie myć włosy jeszcze raz albo ratować się suchym szamponem i kitką więc nie skuszę się na niego ponownie ;)
OdpowiedzUsuńTypowe przeciążenie :D Szkoda, ja dużo oczekiwałam od tej maski a tu takie rozczarowanie :(
UsuńO tym biovaxie z olejami slyszalam same pozytywne recenzje, ja tego akurat nie mialam tylko ten z proteinami i rowniez zakupilam pod wplywem chwili... Recenzja pojawi sie niedlugo :-). A co do zmywacza to jestem w 100% z Toba zgodna. Jego zielona wersja jest o niebo lepsza ! :-)
OdpowiedzUsuńmarzec miesiacem bubli!
OdpowiedzUsuńJa mam właśnie ten zmywacz z Isany, ale bardzo wysusza skórki ;/
OdpowiedzUsuńMaska z Biovaxa u mnie sprawdzała sie bardzo dobrze. Może któryś z olei Ci po prostu nie służył :C
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie kokos :) miałam cichą nadzieję, że moje włosy powolutku zmieniają porowatość na średnią, ale jak się okazało niestety nie ;p
UsuńMaska romantic na początku coś tam robiła, teraz już kompletnie nic, włosy są po niej jakieś dziwne. :/
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maski, ale ma w składzie olej kokosowy, więc na pewno jej nie kupię .
OdpowiedzUsuńU mnie ta maska z olejami sprawdzała się bardzo dobrze. Teraz mam do ciemnych włosów, wróciłam do niej po latach, ale chyba po tej kupię znowu wersję z olejami ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńSkoro biowax powoduje puch to teraz jeszcze większą mam niechęć :<
OdpowiedzUsuńTo na pewno kwestia porowatości włosów, przy włosach niskoporowatych maska powinna sprawdzić się bardzo dobrze :)
UsuńNa szczęście uchroniłam się przed pełnowymiarowym opakowaniem tego biovaxa, po mini saszetkach. Małe opakowanie wystarczyło na dwa mycia i dwa razy miałam puch.
OdpowiedzUsuńA u mnie ten biovax spisał się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów; )
OdpowiedzUsuńU mnie ta maska Biovax sprawdziła się całkiem fajnie, najpierw przetestowałam saszetki a potem kupiłam wielki pojemnik 500ml ;)
OdpowiedzUsuńOjej, akurat ten Biovax to mój ulubieniec. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził :<
OdpowiedzUsuńNo trudno, chociaż nie powiem, trochę zraziłam się do tych produktów, bo pierwsze pełnowymiarowe opakowaniu i już nietrafione, może inne będą lepsze ;)
UsuńJak "żelazny skalp" to ta wcierka mogłaby się u mnie sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńMnie też nie sprawdził się ten zmywacz Isany.
OdpowiedzUsuńZielony jest najlepszy! :)
UsuńJa skusiłam się jedynie na saszetkę maseczki Biovax. Na szczęście nie skusiłam się na pełnowymiarowy produkt, bo i u mnie się nie sprawdziła ;))
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona że Biovax okazał się takim bublem. Ciekawe co on ma w składzie że tak źle podział na Twoje włosy?
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy :D To jego najbardziej podejrzewam :)
Usuń