Dzisiaj chciałabym Wam pokazać produkt, który dostałam w ramach współpracy z firmą BingoSpa. Jest to ostatni z produktów, który dostałam do testów i jak się okazuje drugi bubel. Dlaczego? Zapraszam do czytania!
Cena:
12 zł za 150 g
Skład:
Od producenta:
Moja opinia:
Maska jest w niewielkim słoiczku, który jest bardzo poręczny- nie zajmuje dużo miejsca i maskę wyjmuje się wygodniej niż z tubki. Zapach maski jest klasyczny dla glinek- mało przyjemny, ale plus za brak sztucznego zapachu. Działanie maski oceniam słabo, przede wszystkim mocno mnie uczuliła. Za każdym razem gdy nakładałam maskę na twarz już po kilku minutach czułam pieczenie (trochę jak przy poparzeniu słonecznym), a oczy zaczynały łzawić. Robiłam jakieś 5-6 podejść do tej maski w różnych odstępach czasu i za każdym razem maska podrażniała moją skórę, nawet po zmyciu jej czułam pieczenie i jedyne co pomagało to olejek kokosowy, który załagodził podrażnienie. Nie wiem co jest przyczyną uczulenia, ale taki efekt na twarzy zdecydowanie zniechęcił mnie do używania tego produktu.
Mam już jedną maskę BingoSpa którą kupiłam w zeszłym roku i która również nie wypadła najlepiej, ale nie podrażniła oczy i twarzy.
Maska jest dostępna tutaj.
Podsumowując moją współpracę z BingoSpa...
Produkty, które dostałam były dobrze opakowane i nie uszkodzone, jednak do mojej przesyłki wkradł się błąd w postaci tej właśnie maski błotnej. W mailu wyraźnie napisałam, że chcę dostać maskę do włosów z zieloną glinką, a dostałam wersję do twarzy. Szkoda, bo maski do włosów BingoSpa wypadają u mnie dużo lepiej i myślę, że recenzja byłaby zupełnie inna. Po otwarciu opakowania przeszło mi przez myśl aby zwrócić maskę, ale doszłam do wniosku, że nie będę robiła zamieszania, a nóż widelec maska okaże się fajna. Do reszty produktów nie miałam żadnych zastrzeżeń.
O wszystkich innych produktach, które dostałam o BingoSpa możecie poczytać w poniższych linkach:
Szampon kolagenowy
Maska proteinowa
Kolagen do ciała
12 zł za 150 g
Skład:
Od producenta:
Błotna maska do twarzy BingoSpa z zieloną glinką to preparat na bazie Czarnego Błota z Morza Martwego charakteryzującego się silnym działaniem odżywczym na skórę. Jest nadzwyczaj skuteczne w walce z problemem przetłuszczającej się skóry, niezastąpione w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej oraz nieocenione w zwalczaniu trądziku i wykwitów skórnych wywołanych łojem zatykającym pory skóry. Maska błotna BingoSpa ma dobroczynny wpływ na pory skóry – odtyka je, ściąga, dezynfekuje, pielęgnuje, oczyszcza, co może owocować zmniejszeniem wydzielania się łoju i zmniejszeniem ryzyka pojawienia się zmian trądzikowych.
Moja opinia:
Maska jest w niewielkim słoiczku, który jest bardzo poręczny- nie zajmuje dużo miejsca i maskę wyjmuje się wygodniej niż z tubki. Zapach maski jest klasyczny dla glinek- mało przyjemny, ale plus za brak sztucznego zapachu. Działanie maski oceniam słabo, przede wszystkim mocno mnie uczuliła. Za każdym razem gdy nakładałam maskę na twarz już po kilku minutach czułam pieczenie (trochę jak przy poparzeniu słonecznym), a oczy zaczynały łzawić. Robiłam jakieś 5-6 podejść do tej maski w różnych odstępach czasu i za każdym razem maska podrażniała moją skórę, nawet po zmyciu jej czułam pieczenie i jedyne co pomagało to olejek kokosowy, który załagodził podrażnienie. Nie wiem co jest przyczyną uczulenia, ale taki efekt na twarzy zdecydowanie zniechęcił mnie do używania tego produktu.
Mam już jedną maskę BingoSpa którą kupiłam w zeszłym roku i która również nie wypadła najlepiej, ale nie podrażniła oczy i twarzy.
Maska jest dostępna tutaj.
Produkty, które dostałam były dobrze opakowane i nie uszkodzone, jednak do mojej przesyłki wkradł się błąd w postaci tej właśnie maski błotnej. W mailu wyraźnie napisałam, że chcę dostać maskę do włosów z zieloną glinką, a dostałam wersję do twarzy. Szkoda, bo maski do włosów BingoSpa wypadają u mnie dużo lepiej i myślę, że recenzja byłaby zupełnie inna. Po otwarciu opakowania przeszło mi przez myśl aby zwrócić maskę, ale doszłam do wniosku, że nie będę robiła zamieszania, a nóż widelec maska okaże się fajna. Do reszty produktów nie miałam żadnych zastrzeżeń.
O wszystkich innych produktach, które dostałam o BingoSpa możecie poczytać w poniższych linkach:
Szampon kolagenowy
Maska proteinowa
Kolagen do ciała
Nie zbyt ciekawie się prezentuje...
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że to, że u Ciebie się nie sprawdziła, nie oznacza, że jej bublem :) Być może są osoby, u których działa dobrze. Ja obecnie używam szamponu Bingo Spa i jestem zadowolona, ale przypuszczam, że pewnie są osoby, którym mógłby nie pasować :)
OdpowiedzUsuńPo to prowadzi się blogi, żeby wyrażać swoje opinie i opisywać, co dla mnie jest bublem :) A to, że u kogoś innego sie sprawdzi- to fajnie! Tylko się cieszyć ;)
UsuńSzkoda, że Cię podrażniała
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić ale trochę mnie teraz przestraszyłaś;)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele negatywnych opinii o tym kosmetyku. :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt i narobił mi okropnych podrażnień na buzi ;-( nigdy więcej
OdpowiedzUsuńOj, niedobrze. Mam jedną maskę błotną z Bingo. Aż się boję jej użyć.
OdpowiedzUsuńNiezle, ze az w takim stopniu Cie podrazniala ;( Faktycznie namotali z ta wysylka ;)
OdpowiedzUsuńZnam ten ból tez mam wrażliwa skore twarzy i juz nie jeden raz mnie produkty uczulały..
OdpowiedzUsuńJa mam błoto z M. Martwego z Ecospa i sobie chwalę. I chyba nawet taniej wychodzi. Ale ona nie ma żadnych dodatków, więc to pewnie przez nie ta z Bingospa może uczulać :/
OdpowiedzUsuńAlbo straszny bubel albo może uczulenie na jakiś składnik..? Ja uwielbiam czyste glinki, takie z dodatkami (zwłaszcza jak w tej maseczce) mnie nie kuszą ; )
OdpowiedzUsuń