Witam wszystkie piękne czytelniczki :)
Koniec września, czyli aktualizacja włosowa. Odkąd dołączyłam do akcji "Niedziela dla włosów" częściej wstawiam zdjęcia swojej czupryny i bardziej widać efekty pielęgnacji. Wrzesień był dosyć kontrowersyjnym miesiącem, bo w ciągu miesiąca zrobiłam naprawdę dużo dla swoich włosów, nie wszystko co robiłam było dobre, ale kilka rzeczy wpłynęło korzystnie.
Oczyszczanie:
- Biały Jeleń szampon z chlorofilem RECENZJA
- Schauma Fresh It Up
- Szampon o zapachu ananasa La Ligne Hair
Odżywianie:
- Garniej Fructis Oleo Repair
- Maska Kallos cosmetics z keratyną
- Olejek BDFM i olej lniany
- domowe maski z jajkiem, miodem, drożdżami i algami morskimi
Ochrona:
- Jedwab Chi (skończył się :< )
Dodatkowo:
- malowanie Loreal Preference Mango 74 NDW
- podcięcie włosów
- laminowanie
Jak już pisałam wyżej wrzesień był bardzo aktywny. Generalnie pielęgnacja układa się nieźle, do tych "złych rzeczy" na pewno dołączyłabym laminowanie, które sprawiło, że moje włosy były niezwykle suche i matowe. Farbowanie zaliczam zarówno do dobrych jak i złych rzeczy, bo z jednej strony cieszę się z nowego koloru, ale z drugiej włosy ucierpiały i musiałam je podciąć. No właśnie, w poprzedniej aktualizacji włosowej pisałam, że cięcie planuję dopiero na połowę października. Niestety po koloryzacji, moje końcówki były koszmarne. Było widać białe kropki na końcówkach, a to wyraźny sygnał aby ściąć włosy. No i ścięłam. Właściwie wzięłam (nową, raz użytą, nie sprawdzającą się) maszynkę elektryczną do ścinania włosów dla mężczyzn wręczyłam ją siostrze i takim sposobem straciłam prawie 4 cm włosów. Magda bardzo starała się ściąć je na prosto, ale chyba nie do końca wyszło. Trudno, grunt że nie ma rozdwojonych końcówek. Kolor jest przekłamany oczywiście, bo zdjęcie jest robione w świetle naturalnym, ale przy zasuniętych roletach, które nadają żółtawy odcień pomieszczeniu.
Ogólnie włosy są w całkiem dobrej kondycji, nadal się puszą, ale dzięki szamponowi z Isany nabrały trochę silikonów i jest już trochę lepiej :)
Plany na październik ?
Nawilżanie, olejowanie i oczywiście zagęszczenie włosów. Po farbowanie zaczęły mi mocniej wypadać i boję się, że będzie ich już zupełnie malutko. Myślałam nad siemieniem lnianym, bo to dzięki niemu miałam najwięcej baby hair.
Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez mojej zgody jest bezwzględnie zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich. Naruszenie regulaminu będzie skutkowało konsekwencjami prawnymi! Podstawa prawna: Dz. U. 94 nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 nr 43 poz. 170.
Wyglądają przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy :D i to jest minus farbowania wypadanie ; p dobrze ze ja jeszcze się nie wzięłam za farbowanie włosów chociaż chciałabym henną ; D
OdpowiedzUsuńale gęściutkie :D
OdpowiedzUsuńTo tylko złudzenie, bo są pofalowane :D
UsuńAle masz cudne włosy!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie olejowałam. Jakoś mnie do tego nie ciągnie :)
To zacznij! Po jakimś czasie na pewno zauważysz efekty ;)
Usuńładny koloreczek:)
OdpowiedzUsuńBardzo podobaja mi soe Twoje wlosy:)
OdpowiedzUsuńMoje też ostatnio niemiłosiernie wypadają i już nie wiem co im może pomóc.
OdpowiedzUsuńJa wcieram kozieradke, ale niestety bardzo nieregularnie więc efekty są marne :(
UsuńPowodzenia w dalszej pielęgnacji :) Kolor jest boski :)
OdpowiedzUsuńładnie się prezentują włosy, a kolorek bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuń